Makabryczna hodowla psów zlikwidowana
Interweniowała policja
Przetrzymywane w klatach. Bez wody i we własnych odchodach
Makabryczną "hodowlę" buldogów angielskich i francuskich odkryło w gminie Poczesna pod Częstochową stowarzyszenie "Pogotowie dla Zwierząt". - Psy żyły pozamykane w klatach, we własnych odchodach niesprzątanych od kilku tygodni - mówi Grzegorz Bielawski ze stowarzyszenia.
Opiekun zwierząt został zatrzymany podczas interwencji przez policję. Psami zajęli się członkowie stowarzyszenia oraz lekarze weterynarii i zoopsycholog.
(WP, oprac.:mg)
Psy miały choroby skóry i długie pazury, które uniemożliwiały chodzenie
Pseudohodowla, w której w skandalicznych warunkach trzymane były psy mieściła się na terenie jednej z posesji w gminie Poczesna pod Częstochową. Część buldogów była przetrzymywana w budynkach gospodarczych, gdzie od wielu miesięcy żyły we własnych odchodach. Pozostałe psy trzymane były w klatkach w domu.
Pseudohodowla buldogów pod Częstochową
Okazało się, że właścicielka psów na stałe przebywa w Niemczech, do opieki nad psami wynajmuje mężczyznę poszukiwanego przez policję listem gończym. Unikał on kontaktów z ludźmi, posesję zamykał na łańcuch i kłódki. Nikt przypadkowy nie mógł wejść do środka i sprawdzić, w jak dramatycznych warunkach żyją psy.
"Wiele psów było chorych"
Na terenie posesji przetrzymywanych było 31 psów. 12 buldożków angielskich i 19 francuskich. - Zwierzęta żyły w rażących warunkach. Większość pozamykana była w klatkach, bez dostępu do wody. Spora ilość odchodów stałych i płynnych świadczyła, że psy od wielu tygodni, jeśli nie miesięcy nie miały sprzątane. Wiele psów było chorych - mówi Julita Fumulska z "Pogotowia dla Zwierząt".
Zlekceważenie tych objawów sprawiało zwierzętom ból i cierpienie
Podczas kilkugodzinnych oględzin u psów zdiagnozowano kilkanaście przypadków tzw., wypadnięcia trzeciej powieki. Stało się to na skutek braku reakcji przez właściciela psów na objawy choroby.
Buldogi miały liczne choroby, powodujące świąd skóry, niedosłuch, niedowidzenie, ból przy poruszaniu się. I szwy, które nie zostały usunięte po cesarskim cięciu.
Jeden z psów podczas interwencji doznał udaru od warunków, w jakich przebywał
Za znęcanie się nad zwierzętami Michałowi C., opiekunowi, i Beacie S., właścicielce, grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Kobieta kilka lat temu została usunięta ze Związku Kynologicznego w Polsce.
W Niemczech, gdzie obecnie przebywa, została zawieszona w prawach hodowlanych niemieckiej organizacji kynologicznej.
Jak można pomóc?
Członkowie Stowarzyszenia "Pogotowie dla Zwierząt" ratują zwierzęta na terenie całej Polski. Psy, konie i inne zwierzęta leczone są one i utrzymywane z dobrowolnych datków na konto.
Wspomóc można także leczenie psów odebranych spod Częstochowy, wpłacając darowiznę na nr konta bankowego 87 1020 3844 0000 1702 0048 1093 z dopiskiem "leczenie psów z pseudohodowli".