Makabra w warmińsko-mazurskiem. Syn zabił matkę nożycami krawieckimi
Czterdziestoletni Sebastian S. rzucił się na swoją matkę Ewę z samego rana, gdy nawet jeszcze nie wyszła z łóżka. Mężczyzna zabił kobietę nożycami krawieckimi.
Do makabrycznego zdarzenia doszło w Działdowie, w woj. warmińsko-mazurskiem w piątek 1 kwietnia. Żaden mieszkańców bloku przy ul. Letniej nie słyszał nic niepokojącego, gdy za drzwiami jednego z mieszkań czterdziestoletni Sebastian S. rzucił się na swoją sześćdziesięcioczteroletnią matkę Ewę.
Mężczyzna zamordował kobietę krawieckimi nożycami. Wiele ran kłutych spowodowało szybkie wykrwawienie się, przez co służby ratunkowe nie miały szans. Po wszystkim Sebastian próbował uciec, zabierając samochód jednego z sąsiadów.
Okrutne morderstwo na Mazurach. Syn zamordował matkę
- Wyjechałem samochodem przed garaż, kiedy zamykałem drzwi garażowe to zobaczyłem, że on już siedzi za kierownicą - opowiada mężczyzna. - Chwyciłem go za chabety, wywlokłem z auta i rzuciłem na glebę. Był cały zakrwawiony, a w ręku miał nożyce krawieckie. Dopiero potem dowiedziałem się, co zrobił - sąsiad skomentował sąsiad, który zatrzymał Sebastiana.
We wspomnieniach sąsiadów Ewa S. wydaje się być bardzo lubiana. "Spokojna kobieta, z wszystkimi żyła dobrze" podkreślają. Mimo że jej syn był dorosły, mieszkał z matką, która wciąż się nim opiekowała. Mieszkańcy bloku twierdzą, że miał problemy ze zdrowiem psychicznym. Teraz ludzie są nim przerażeni.
- Kiedy go wypuścili z psychiatryka, ona się nim zajmowała, podawała mu leki, robiła obiadki, zakupy, a on tylko leżał na tapczanie. Oby nigdy go nie wypuścili, bo obawiam się, że jak wyjdzie, to może wymordować cały nasz blok. On ma złego w sobie – opisuje jedna z sąsiadek w rozmowie z "Super Expressem".
Czytaj także: Która z partii dziś wygrywa? Nowy sondaż dla WP
Źródło: Super Express