Majstersztyk i bubel tygodnia
Tydzień był bogaty w buble. Zacznijmy więc
od majstersztyków. Na pierwsze miejsce zasługuje postawa Trybunału
Konstytucyjnego. Dwiema decyzjami w sprawie UOP i biopaliw
przywrócił wiarę w państwo prawa - pisze Janusz Rolicki na łamach
"Gazety Wyborczej".
Na początku kadencji parlamentu koalicja rządowa w myśl zasady: większość może wszystko, w miejsce Urzędu Ochrony Państwa zafundowała nam dwie agencje tajno-policyjne - wywiadu i bezpieczeństwa. Jak orzekł Trybunał, rządowi chodziło głównie o czystki w specsłużbach (wylano 450 policjantów). Dzięki okazanej niezależności Trybunału ustawa musi być zmieniona, a policjanci mogą powrócić do służby - czytamy na łamach gazety.
Gdy tajna policja zostanie usytuowana tak jak NiK i NBP, czyli wyłączona spod kurateli kolejnych premierów, a jej szefów będzie wybierał Sejm, Senat i prezydent na sześć lat wówczas osiągnięta zostanie pełnia szczęścia - pisze publicysta. W przeciwnym razie targi o specsłużby będą wieczne i po każdych wyborach politycy będą czyścili tajną policję z nieswojaków. Na razie krzepiące jest, że w kolejnych już orzeczeniach - poprzednio FOZ - Trybunał dowodzi, że rzeczywiście stoi na straży konstytucji i jest niezależny.
Na miano bubla zasługuje sposób wyboru marszałka Sejmu. Najpierw Józef Oleksy się srożył, że jest pierwszym rezerwowym po Marku Belce do urzędu premiera. Gdy konkurenci uznali, że jest realnym konkurentem dla wybrańca prezydenta, zaproponowano mu posadę marszałka. Wówczas Oleksy, jak gdyby nigdy nic, przyjął zaoferowaną posadę, nie oglądając się na swych zwolenników. Wszystko w myśl zasady: lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Co to ma wspólnego z poglądami i przyzwoitością polityczną? Pewne jest, że Sejm upodobnił się do bazaru - pisze Janusz Rolicki.
Niewyjaśniona jest rola Platformy Obywatelskiej. Wiadomo, że bez jej poparcia - w głosowaniu nie wzięło udziału 12 posłów PO - Oleksy nie zostałby marszałkiem. Nikt już nie wie, kto w polskim Sejmie jest za, a nawet przeciw - komentuje Janusz Rolicki na łamach "Gazety Wyborczej".(PAP)