Majówka będzie słoneczna, w piątek popada
W tym roku majówka będzie krótka - potrwa zaledwie trzy dni, ale wielu Polaków zaplanowało na ten czas nie tylko wypady nad polskie morze, czy w góry, ale także do zagranicznych kurortów. Czy w tym roku pogoda dopisze? Meteorolodzy mówią, że w piątek może popadać ale pozostałe dni będą słoneczne.
28.04.2009 | aktual.: 30.04.2009 16:58
Pierwszy i drugi maja zapowiada się ciepło, ale w niedzielę pogoda się pogorszy – zdradza Michał Godek z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.
W piątek popada w Karpatach
Gdyby majówka rozpoczynała się w czwartek, mielibyśmy więcej powodów do radości. W całej środkowej Polsce - od Poznania przez Łódź, Warszawę po Lublin będzie 25 stopni. Nieco chłodniej na Mazurach – 24 i Gdańsku – 23. Podobnie we Wrocławiu – 24, Krakowie i Rzeszowie – 23. – Czwartek zapowiada się bardzo słonecznie. Tylko na południu kraju może się zachmurzyć – mówi Michał Godek z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.
Piątek nie będzie już tak ładny. Na Mazurach i Suwalszczyźnie słupki wskażą 17 kresek, w Lublinie – 19, a w Gdańsku 19 stopni. Wyższych temperatur możemy spodziewać się w Warszawie i Katowicach – 22 oraz we Wrocławiu – 25. Jak zauważa Michał Jaworski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, na południowych krańcach Polski może popadać. - Opady deszczu i burze głównie wystąpią w Karpatach - mówi meteorolog.
W sobotę, na półmetku majówki, odczujemy lekki spadek temperatur. Najcieplejszym miastem nadal będzie Wrocław – 25 stopni. Jeden stopień mniej wskażą wielkopolskie termometry. Zbliżona temperatura będzie w centrum kraju – 23 i Gdańsku – 22. 20 stopni odnotują termometry w Katowicach i Rzeszowie.
Koniec długiego weekendu również będzie ciepły. W Szczecinie, Gdańsku, Suwalszczyźnie i Mazurach będzie 15-16 stopni. Podobną temperaturę odnotują termometry w Katowicach – 18, Wielkopolsce i na Podkarpaciu – 19, a także w Warszawie – 20 i Wrocławiu - 21.
We wtorek pogorszenie pogody
Michał Jaworski zapowiada, że pogorszenie pogody nastąpi na początku przyszłego tygodnia. - Zbliża się do nas front burzowy, który wywoła deszcze już we wtorek - mówi meteorolog.
Ci, którzy zamiast majówki w kraju wybrali wypoczynek za granicą, powinni być bardziej usatysfakcjonowani. Ewa Nowicka z olsztyńskiego biura podróży Itaka przyznaje, że wielu klientów, właśnie ze względu na pogodę, wybrało zagraniczne wycieczki.
31 stopni w Egipcie, 22 kreski w Turcji
Co w tym roku cieszyło się największym zainteresowaniem Polaków? Nowicka mówi, że Egipt i Turcja. – To kraje, w których w maju jest optymalna temperatura do zwiedzania i wypoczywania - jest ciepło, ale nie za gorąco. Poza tym kuszą dobre ceny i poziom hoteli – mówi Nowicka.
Według prognoz pogody, w najbardziej popularnych kurortach Egiptu - Sharm el Sheikh i Hurgadzie będzie słonecznie. Słupki termometrów skażą tam w piątek 31 stopni, a w niedzielę - 33. Nieco chłodniej będzie w tureckim Bodrum czy Alanyi – 22 stopnie.
Słonecznie na Teneryfie, chłodno w Paryżu
Zagranicznym kierunkiem, który również cieszy się popularnością wśród Polaków są Wyspy Kanaryjskie. – Wśród najchętniej wybieranych hiszpańskich wysp są: Teneryfa, Fuerteventura i Lanzarote. W tych rejonach również weekend zapowiada się słonecznie – na Teneryfie będzie od 23 stopni w piątek do 26 w niedzielę, a w Lanzarote – 22-23 stopnie.
Nowicka podkreśla, że była też grupa klientów, która zamiast egzotycznych wyjazdów, wybierała tańsze, autokarowe, np. do Rzymu czy Paryża. Według prognoz w stolicy Włoch będzie ciepło (od 19 stopni w piątek do 22 stopni w niedzielę), ale deszczowo. Mogą wystąpić też burze. W Paryżu pogoda będzie o wiele gorsza. W piątek – 15 stopni, a w niedzielę o jedną kreskę więcej.
Z raportu serwisu eSKY.pl wnika, że równie atrakcyjnym kierunkiem majówkowych wyjazdów Polaków jest Wielka Brytania i Niemcy. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ długi weekend jest dobrą okazją do odwiedzin najbliższych, którzy tam pracują.
Jeździmy rzadziej, bilety lotnicze poszły w górę
Co ciekawe, w tym roku Polacy najchętniej (28%) wybierają wycieczki trzydniowe i pięciodniowe (19%). Dłuższych wyjazdów jest już dużo mniej, ponieważ tegoroczna majówka jest krótsza od poprzedniej. W zeszłym roku wystarczyło wziąć 4 dni wolne, by korzystać z dziewięciodniowego urlopu.
Innym powodem, dla którego decydujemy się na krótszy pobyt za granicą jest wzrost cen biletów lotniczych. Według eSKY.pl w ubiegłym roku bilet przeciętny majówkowy bilet tanich linii kosztował 249 złotych, a w tym roku – 385 złotych. W przypadku zwykłych linii wzrost jest nieco mniejszy – rok temu płaciliśmy za taki bilet średnio 762 złote, a w tym roku - 958 złotych.
Więcej w serwisie pogoda.wp.pl
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska