Major Bolesław Kontrym "Żmudzin" jedną z osób zidentyfikowanych wśród ofiar z Łączki
Cichociemny major Bolesław Kontrym "Żmudzin" jedną z osób zidentyfikowanych wśród ofiar podjętych z warszawskiej Łączki - czytamy w "Naszym Dzienniku". Obok majora Bolesława Kontryma wśród osób o ustalonej tożsamości jest dwóch żołnierzy Armii Krajowej z garnizonu wileńskiego, jeden z Kedywu, drugi z wywiadu, kapitan i porucznik. Bohaterowie zostali straceni w 1949 i 1950 roku.
Wywodzący się z rodziny z Kresów o głęboko patriotycznych tradycjach Kontrym już przed wojną, służąc w policji, walczył z ruchem komunistycznym. Po wojnie obronnej 1939 r. przedostał się na Zachód. Powrócił do okupowanej Polski w 1942 roku jako cichociemny.
Kierował specjalnym oddziałem bojowym wykonującym m.in. wyroki na kolaborantach. Podczas Powstania Warszawskiego atakował m.in. gmach PAST-y. o upadku zrywu ponownie znalazł się na Zachodzie u gen. Stanisława Maczka. I po raz drugi wrócił do zniewolonego przez Sowietów kraju.
Tortury i kara śmierci
Informacja Wojskowa cały czas śledziła jego ruchy. Po aresztowaniu w 1948 roku był przetrzymywany w tajnym więzieniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Mimo straszliwych tortur nigdy nie ujawnił żadnych informacji. Został skazany w 1952 roku na karę śmierci.
Wyrok wykonano 2 stycznia 1953 roku w mokotowskim więzieniu, przez powieszenie.
Koledzy z kompanii "Żmudzina" mieli bezpośrednią relację od współwięźnia z sąsiedniej celi na Mokotowie, który opowiadał, że słyszał przez ścianę jęki bitego żołnierza. Oprawcy tłukli go pończochami wypełnionymi piaskiem. Nie można wykluczyć, że były to ostatnie chwile jego życia. Rehabilitacji dokonał jeszcze komunistyczny sąd w 1957 roku.
Dotychczas spośród około 200 wydobytych szczątków z Łączki zidentyfikowano 28 osób, w tym tak wybitnych żołnierzy AK i WiN, jak mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszko", mjr Hieronim Dekutowski "Zapora", czy ostatni dowódca NSZ płk Stanisław Kasznica.