Majcherek: decyzja premiera słuszna, ale mocno spóźniona
Decyzja premiera Leszka Millera, który zdecydował podać się do dymisji 2 maja, jest słuszna, ale mocno spóźniona - ocenia publicysta "Rzeczpospolitej" i "Tygodnika Powszechnego" Janusz A. Majcherek.
"Premier nie zdołał uratować nie tylko swojego rządu, ale i własnej partii. Zostają po nim rozległe ruiny" - powiedział Majcherek.
"Istnieje niebezpieczeństwo, że w ciągu najbliższego miesiąca będzie nadal próbował odgrywać istotną rolę i wpływać na kształt przyszłego rządu i bieżącą politykę, podczas gdy powinien definitywnie zniknąć z pejzażu politycznego" - dodał.
Zdaniem Majcherka - przyszły rząd powinien być gabinetem technokratycznym, aideologicznym, takim, który mogą poprzeć nie tylko lewica, ale i inne grupy w parlamencie, "niekoniecznie plankton polityczny". Najlepszy kandydat na premiera to - jego zdaniem - Marek Belka.