Mając 77 lat, był pierwszy raz u lekarza
Eugeniusz Pośpiech, 77-letni mieszkaniec Starowej Góry, wczoraj pierwszy raz w życiu przyszedł do lekarza. Spuchnięty i siny palec wskazujący prawej ręki, przez który nie mógł spać po nocach, zmusił go do wizyty u chirurga w pogotowiu ratunkowym. Starszy pan nie ukrywał, że do tej pory unikał doktorów i jakoś mu się to udawało.
29.11.2007 | aktual.: 29.11.2007 08:44
Ukłułem się w palec metalowym prętem na podwórku - mówi Eugeniusz Pośpiech. - Myślałem, że nic złego się nie stało, ale palec puchł i coraz bardziej bolał. Chodziłem tak trzy dni, ale nie mogłem już dłużej wytrzymać. Za namową sąsiada pojechałem do pogotowia.
Tam okazało się, że starszy pan zaniedbał ranę, co spowodowało komplikacje.
Pacjent ma stan zapalny palca wskazującego spowodowany starą raną - mówi dr Antoni Rapiejko dyżurny chirurg w ambulatorium Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. - Otrzymał zastrzyk przeciwtężcowy i antybiotyk. Palec został opatrzony. Na dalsze leczenie został skierowany do poradni chirurgicznej.
Eugeniusz Pośpiech mieszka wraz z żoną Barbarą w Starowej Górze. Najpierw był drukarzem, potem pracował u siebie w szklarni. Oprócz tego, że raz zasłabł, nigdy nie chorował i nie łyka żadnych leków. W razie potrzeby kuruje się sam sokiem malinowym, miodem i mlekiem. Lubi jeść, najchętniej mięso. Nigdy nie narzeka, jest bardzo pogodny, żywotny i ze wszystkim daje sobie radę. Na co dzień opiekuje się chorą żoną, która nie rusza się z domu.
Mój mąż jest okazem zdrowia i stroni od lekarzy, tak jak jego matka - mówi Barbara Pośpiech. - To pewnie dziedziczne. Nic mu do tej pory nie dolegało i nigdy się nie skarżył. Ten spuchnięty palec bardzo mu dokuczył, skoro w końcu dał się namówić na wizytę u lekarza.
Istotnie, ten pan złożył deklarację i ma założoną kartę w naszej poradni - mówi Jolanta Majer, pielęgniarka z Gminnej Przychodni Zdrowia w Rzgowie. - Sądząc z dokumentacji, nie korzystał jednak z pomocy lekarza. Nie zgłaszał się na badania. Nie pamiętam takiego pacjenta.