Mają pomysł na przeciwdziałanie przemocy domowej
Powołanie damsko-męskich patroli interweniujących w przypadkach przemocy domowej, całodobowa linia interwencyjna dla ofiar i świadków, stworzenie standardowej procedury pomocy ofierze przemocy oraz karty jej praw - to postulaty uczestników Kongresu Kobiet.
18.09.2011 | aktual.: 18.09.2011 18:14
Panel "Przemoc wobec kobiet - margines czy codzienność?" odbył się w niedzielę, drugiego dnia III Europejskiego Kongresu Kobiet.
Jego uczestnicy zastanawiali się, jak radzić sobie z tym zjawiskiem, które - jak podkreślali - obecne jest we wszystkich krajach, kulturach i środowiskach. Doszli do wniosku, że potrzebna jest kolejna zmiana znowelizowanej w minionym roku ustawy dotyczącej przemocy domowej.
- W Polsce co 40 sekund kobieta doświadcza przemocy, co trzecia Polka doświadcza przemocy w domu, tylko co piąta kobieta, która doświadczyła przemocy domowej zgłasza to na policję, 800 tys. kobiet pada ofiarą przemocy fizycznej lub seksualnej - mówiła prowadząca panel szefowa Fundacji "Porozumienie bez Barier" Jolanta Kwaśniewska.
Kwaśniewska zaproponowała, by numer 112 stał się numerem, pod którym każda ofiara przemocy domowej, mogłaby zgłosić swój problem. - Niech to będzie taki telefon pomocowy - apelowała.
Katarzyna Bielawska, która zarządzała dużymi organizacjami pozarządowymi, m.in. Fundacją Centrum Praw Kobiet mówiła z kolei: Jedna trzecia Polek doznała w swoim życiu przemocy, 800 tys. kobiet rocznie doświadcza przemocy. Prawie co szósty przypadek, to przemoc ze strony partnera, co czwarty przypadek, to przemoc ze strony obcego mężczyzny. W większości przypadków sprawca był pod wpływem alkoholu, w ok. 60% przypadków świadkami przemocy były dzieci. To szczególnie niepokojące, bo przemoc przechodzi z pokolenia na pokolenie.
Prof. Eleonora Zielińska z Wydziału Prawa i Administracji UW stwierdziła, że przemoc wobec kobiet to rodzaj dyskryminacji ze względu na płeć. - Nie udało się wpisać tego do ustawy, a ten dyskryminujący aspekt przemocy jest bardzo ważny. Bo równie ważne jak to, co przestępca ofierze zrobił, jest to, z czego ona została wykluczona przez to, że była ofiara przemocy - mówiła.
Zielińska zwróciła uwagę, że w Polsce gwałt jest jedyną zbrodnią w Kodeksie karnym, która ścigana jest na wniosek, co stwarza pole do nacisków na ofiarę. - To powinno być przestępstwo ścigane z urzędu - przekonywała.
Meddżida Kreso, przewodnicząca Sądu Bośni i Hercegowiny, który zajmuje się penalizacją zbrodni wojennych, mówiła, że w jej kraju, w trakcie wojny zgwałcono ponad 50 tys. kobiet. "Doświadczyły one seksualnego niewolnictwa. Jest to zjawisko destrukcyjne, a także, niestety, zaplanowana strategia wojenna" - powiedziała Kreso. Dodała, że ofiary przemocy wojennej borykają się z zaburzeniami relacji międzyludzkich, a także seksualnych. - Aby kobiety przezwyciężyły traumę, muszą doświadczyć ogromnego wsparcia wspólnotowego, opartego na właściwych stosunkach między ludźmi. Muszą być także wypłacone odszkodowania dla kobiet, to jest fundamentalny postulat - podkreśliła Kreso.
Rosa Logar z Austrii opowiadała, że naczelną zasadą prawa austriackiego jest to, że w domu zostają ofiary przemocy, a nie jej sprawcy. - Najważniejsze jest dobro ofiary, nie sprawcy, który ma dwa tygodnie na opuszczenie domu. Jest całe orzecznictwo unijne, które głosi, iż prawo ofiary winno być nadrzędne wobec praw sprawcy przemocy - tłumaczyła.
Z kolei Andres Abad z Hiszpanii mówił, że w jego kraju udało się ustanowić specjalny system sądów, zajmujących się przemocą wobec kobiet. Wydają one decyzje w ciągu 72 godzin. - Istnieje u nas także system obserwatoriów, który ma na celu przestrzeganie równości płci i zwalczania przemocy. Być może ten projekt mógłby być podjęty przez polską prezydencję w Radzie UE - proponował Abad.
Głos z sali niespodziewanie zabrała pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska. Podniosła kwestię wdrażania mechanizmów równościowych przez swój urząd. Przypomniała m.in. o instrukcji postępowania z ofiarą przemocy seksualnej, która z inicjatywy jej urzędu trafiła do policjantów, lekarzy i innych osób, które mają kontakt z ofiarą.