Magdalena Sroka odwołana. Mimo negatywnej opinii Rady Programowej Instytutu
Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński odwołał Magdalenę Srokę z funkcji dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Stało się tak mimo negatywnej opinii Rady Programowej Instytutu, który nie dopatrzył się wystarczających przesłanek do jej zwolnienia.
09.10.2017 | aktual.: 09.10.2017 20:12
"Działając na podstawie przepisów art. 14 ust. 6 w zw. z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 30 czerwca 2005 r. o kinematografii, po zasięgnięciu opinii Rady Programowej PISF, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odwołał Magdalenę Srokę z funkcji dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej" - czytamy na stronie ministerstwa kultury.
Przyczyną odwołania dyrektor PISF z pełnionej funkcji jest "naruszenie podstawowych obowiązków na zajmowanym stanowisku oraz naruszenie przepisów prawa w związku z listem dyrektor PISF do Christophera J. Dodda, Prezesa Stowarzyszenia Filmów Cyfrowych w USA. W oficjalnym piśmie wydanym przez PISF (PISF-080-14/2017), dyrektor Magdalena Sroka naraziła na szwank wizerunek Polski i polskich instytucji kultury na arenie międzynarodowej" - napisano w komunikacie.
"Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wykonując zadania organów administracji rządowej w zakresie kinematografii oraz sprawując nadzór nad działalnością PISF, nie może godzić się z aktami działalności dyrektora PISF, które pozostają w jawnej sprzeczności z ustawowymi zadaniami realizowanymi przez Instytut w zakresie promocji i tworzenia warunków do rozwoju polskiej twórczości filmowej" - zaznaczyli autorzy komunikatu.
W poniedziałek odbyło się posiedzenie Rady Programowej Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, na którym rozpatrywano m.in. pismo ministra kultury Piotra Glińskiego, w sprawie odwołania dyrektor Instytutu. Rada Programowa PISF nie znalazła jednak przesłanek do odwołania Magdaleny Sroki, której kadencja upływa w 2020 r., i zaopiniowała wniosek MKiDN negatywnie.
Wiceminister kultury Paweł Lewandowski powiedział, że MKiDN ta opinia jednak do niczego nie obliguje. - Ona jest tylko potrzebna formalnie, natomiast nie wymusza na nas określonych działań, możemy ją wziąć pod uwagę, ale nie musimy - przypomniał Lewandowski.