Madonna na pielgrzymce w Izraelu
O pokój na świecie zaapelowała piosenkarka Madonna, uczestnicząca w Tel Awiwie w
konferencji na temat kabały, mistyczno-apologetycznej nauki w
judaizmie, z której wyłonił się także system magii i egzorcyzmów.
Udział w tej imprezie był kulminacją pięciodniowej pielgrzymki artystki do Ziemi Świętej.
Izraelczycy mają nadzieję, że wizyta gwiazdy pop pomoże ożywić ruch turystyczny do Izraela, który ucierpiał na skutek aktów przemocy, od czterech lat rozdzierających Bliski Wschód.
Podczas galowego przyjęcia w hotelu w Tel Awiwie przedstawiciele rządu nierzadko kręcili się koło Madonny, w którą wymierzone były obiektywy fotoreporterów.
Madonna nie ukrywała, że wahała się, czy wyjechać do Izraela po zobaczeniu w TV "tak dużej dawki wiadomości filmowych o atakach terrorystycznych". Jednak po kilku dniach pobytu uświadomiła sobie, że w Izraelu "nie jest bardziej niebezpiecznie niż w Nowym Jorku"
Podczas imprezy chór Izraelczyków oraz Palestyńczyk wykonali utwór skierowany do audytorium składającego się z około tysiąca osób.
W ostatnim czasie Madonna pasjonuje się kabałą i studiuje ją, m.in. dlatego, że - jak przypomniała - "jej zwolennik odczytuje świat jako spójną całość".
Ortodoksyjni Żydzi obstają jednak przy tym, że wyznający kabałę jej nieżydowscy amatorzy popełniają świętokradztwo.
Przed niedzielną galą piosenkarka odwiedziła cmentarz w pobliżu Jerozolimy, gdzie leży sławny rabin Jehuda Aszlag. Był on wybitnym znawcą i egzegetą kabały.
Aszlag pochodził z ziem polskich. Stworzył dzieło Sulam (Drabina), w którym interpretował zapisy zawarte w tajemnej księdze Zohar, stanowiącej fundamentalny, napisany po aramejsku tekst kabalistów. Jehuda Aszlag zmarł w 1954 roku.