Macierewicz wtargnął na mównicę. "Przywołuję pana do porządku"
Wiceszef MON Cezary Tomczyk oświadczył, że raport Jerzego Millera dot. katastrofy smoleńskiej został przywrócony na stronę ministerstwa obrony i jest "jedynym obowiązującym dokumentem w tej sprawie". Na mównicę wtargnął Antoni Macierewicz. - Przywołuję pana do porządku - mówił wicemarszałek Sejmu.
Wiceszef MON oświadczył, że raport Jerzego Millera dot. katastrofy smoleńskiej został przywrócony na stronę ministerstwa obrony i jest "jedynym obowiązującym dokumentem w tej sprawie". - Chciałbym ogłosić informację z ostatniej chwili. To się wydarzyło właśnie teraz - powiedział z sejmowej mównicy Cezary Tomczyk.
Antoni Macierewicz zalał Polskę kłamstwami
"Zgodnie z obecnym stanem prawnym, jedynym wiążącym dokumentem określającym przebieg oraz faktyczne przyczyny katastrofy smoleńskiej jest pochodzący z lipca 2011 r. raport końcowy sporządzony przez Komisję Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego" - przekazał resort obrony narodowej. Treść raportu została opublikowana na stronie MON.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spotkanie Dudy z Kosiniakiem Kamyszem. Podał szczegóły
- Antoni Macierewicz zalał Polskę kłamstwami i to się skończy. Polska musi odzyskać jeden mianownik i to jest prawda - wskazał Tomczyk. Dodał, że jeden z członków podkomisji smoleńskiej, na której czele stał wcześniej Antoni Macierewicz "zarobił 900 tys. zł w ciągu pięciu lat".
Macierewicz wtargnął na mównicę
Wiceszef MON zaznaczył, że członkowie podkomisji "nigdy nie byli w Smoleńsku, a wśród nich na pewno nie było prawdziwych fachowców ds. katastrof lotniczych".
- Widzę, że jest z nami Antoni Macierewicz. Myślę, że też będzie zainteresowany tym, jak jego byli współpracownicy i współpracownicy, którzy są pracownikami i są w służbie wojskowej pokażą prawdę o działalności tego zespołu, działalności m.in. pana Misiewicza - podkreślił.
- Pan Antoni przecież doskonale zna prawdę w tej sprawie - skwitował.
Wywołany do tablicy Macierewicz wtargnął na mównicę. Na sali plenarnej rozległy się krzyki posłów PiS. Na sali plenarnej rozległy się krzyki posłów PiS. - Czy państwo nie widzicie, że jesteście czasami śmieszni? - zapytał Czarzasty. - Takie metody mogliście stosować, gdy marszałkiem był Terlecki - dodał.
Macierewiczowi zagrożono, że jeżeli nie opuści mównicy sejmowej, to zostanie wykluczony z obrad.