Macierewicz: prowokacja czy brak kompetencji?
Z piątkowych zeznań szefowej gabinetu politycznego premiera Aleksandry Jakubowskiej przed sejmową speckomisją wynika, że nikt ze służb prasowych premiera nie wiedział o publikacji w "Życiu Warszawy" artykułu o domniemanych powiązaniach Pawła Piskorskiego z grupą pruszkowską. Taką informację przekazał szef speckomisji Antoni
Macierewicz.
"Posiedzenie komisji nie zamknęło się żadnym rozstrzygnięciem; chociaż skierowano sprawę ku rozstrzygnięciu, czy mieliśmy do czynienia z prowokacją, czy też absolutną niekompetencją urzędników premiera" - powiedział Macierewicz.
Podczas sejmowej debaty na temat afery starachowickiej 11 lipca premier Leszek Miller zwrócił uwagę na to, że politycy mówią jedynie o aferach, z którymi związani byli politycy SLD, a zapominają o publikacjach, w których mówi się o powiązaniach mafii np. z posłami PO (powołał się na artykuł "ŻW" o zeznaniach "Masy").
8 lipca Dorota Kania napisała w "ŻW", że według najnowszych zeznań "skruszonego" gangstera Jarosława S., "Masy", z gangiem pruszkowskim mieli być powiązani politycy; w jego zeznaniach miało pojawić się m.in. nazwisko Piskorskiego.
"Będziemy też badać związki współpracowników Aleksandry Jakubowskiej z byłymi służbami specjalnymi. Pani Jakubowska przyznała w piątek, że wśród jej współpracowników są ludzie związani z byłymi służbami specjalnymi" - powiedział Macierewicz.
Komisja zajmie się też wyjaśnieniem tożsamości osoby o nazwisku Siemiątkowski, która pojawia się w zeznaniach "Masy", opublikowanych przez tygodnik "Wprost". Szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski kategorycznie zaprzeczył w środę, by miał "kiedykolwiek i jakikolwiek związek z przestępcami".
W poniedziałek przed speckomisją będzie zeznawać dziennikarka "Życia Warszawy" Dorota Kania.