Macierewicz: armia polska zawsze będzie pamiętać o poległych pod Mirosławcem
• Polska będzie pamiętać o żołnierzach poległych pod Mirosławcem - powiedział Macierewicz
• Obchody 8 rocznicy katastrofy wojskowego transportowca Casa C-295
• W tragedii w Mirosławcu wtedy zginęło 20 osób
Polska armia zawsze będzie pamiętać o żołnierzach poległych pod Mirosławcem (Zachodniopomorskie) - zapewnił minister obrony narodowej Antoni Macierewicz w miejscu tragedii, podczas uroczystości upamiętniających jej ofiary.
W ósmą rocznicę katastrofy wojskowego transportowca Casa C-295 , pamięć o 20 tragicznie zmarłych - czteroosobowej załodze i 16 oficerach, wracających z konferencji bezpieczeństwa lotów z Warszawy - uczciły rodziny, delegacje jednostek wojskowych oraz przedstawiciele władz samorządowych.
Dwadzieścia białych i czerwonych zniczy zapłonęło przed pomnikiem upamiętniającym katastrofę samolotu C-295 w Mirosławcu.
Minister podziękował rodzinom poległych, jak mówił - za wysiłek wspierania ich za życia i "za ostatnie osiem lat, kiedy to rodziny zapewniły, że pamięć o nich trwa i współtworzy ducha polskiej armii".
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch odczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy. Oddając hołd poległym prezydent podkreślił w nim, że "pamięć o tej tragedii ciągle wywołuje ból i smutek". Jako zwierzchnik sił zbrojnych skłaniam głowę przed ich zasługami - dodał."Zachowujemy ich w pamięci jako wspaniałych, ofiarnych lotników, niestrudzonych obrońców polskiego nieba"- napisał.
Wojskowy samolot transportowy CASA C295 rozbił się wieczorem 23 stycznia 2008 r. przy podejściu do lądowania w Mirosławcu. Maszyna miała na trasie Warszawa-Powidz-Poznań-Mirosławiec-Świdwin-Kraków rozwieźć uczestników konferencji bezpieczeństwa lotów Sił Powietrznych.
Na pokładzie maszyny było czterech członków załogi i 16 wysokiej rangi oficerów Sił Powietrznych; wszyscy zginęli. Po katastrofie stanowiska straciło pięciu wojskowych bezpośrednio odpowiedzialnych - w ocenie szefa MON - za decyzje, które do niej doprowadziły. Przed sądem odpowiadał jedynie kontroler lotów z Mirosławca, oskarżony o nieumyślne niedopełnienie obowiązków, który ostatecznie został prawomocnie uniewinniony.