Maciek Dobrowolski spędził w areszcie ponad 3 lata bez wyroku. "Najbardziej boli bezradność"
- Najbardziej człowieka boli bezradność. Polska aspiruje do tego, żeby być potęgą i znaczącym państwem w Europie, a wymiar sprawiedliwości jest u nas na poziomie Kazachstanu, Turcji czy Białorusi. To jest przykre - mówił w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Maciek Dobrowolski, kibic Legii, który bez wyroku spędził w areszcie ponad 3 lata.
- Polskie prawo jest może dobrze skonstruowane, ale sędziowie są nadal z innej epoki - stwierdził Dobrowolski. Jego zdaniem zatrzymanie było związane z ówczesną nagonką na kibiców. - Rząd próbował pokazać, że panuje nad sytuacją, łapie chuliganów. Ja nigdy nie miałem żadnych problemów z prawem, nie działałem w żadnych grupach, jedynie w stowarzyszeniu kibiców Legii - opowiadał.
- Jak się okazało, byłem łatwym kąskiem dla świadka koronnego. Przez to, że dobrze znam angielski, przypisali mi rolę tłumacza transakcji narkotykowych pomiędzy Polakami a Holendrami - tłumaczył.
Dobrowolski wspominał, jak został zatrzymany. - Agenci CBŚ przyszli do mnie o 6 rano. Jeden z nich mówił: "szukajcie flag i szalików". Więc oni nawet nie wiedzieli, że chodzi o narkotyki. Oczywiście niczego u mnie nie znaleźli - dodał.
Adwokat Marta Lech przyznała, że do uwolnienia jej klienta mocno przyczyniła się internetowa akcja społeczna "Uwolnić Maćka".
Dobrowolski przyznał, że ma świadomość, że wyszedł na wolność przede wszystkim dzięki osobom, które zaangażowały się w akcję społeczną "Uwolnić Maćka". - To bardzo przykre, że w Polsce tylko dzięki takim akcjom można wyjść na wolność - mówił.
Adwokat Maćka Dobrowolskiego Marta Lech mówiła, że najczęściej przeciągające się tymczasowe aresztowanie stosuje się w sprawach narkotykowych. - Sama litera prawa nie wystarczy. Sędziowie powinni się kierować przede wszystkim własnym sumieniem i doświadczeniem życiowym. Dlatego dziwi mnie, że areszt dla pana Macieja był tak długo utrzymywany - podkreśliła adwokat Dobrowolskiego.