Maciej Lasek: w filmie "Anatomia upadku" Anity Gargas słyszymy kłamstwa nt. katastrofy Tu-154
- To, co słyszymy w filmie "Anatomia upadku" Anity Gargas, to kolejno powtarzane kłamstwa - mówi w rozmowie z "Polityką" Maciej Lasek, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Przewodniczący PKBWL, który był także członkiem komisji, badającej katastrofę samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem obala w rozmowie z tygodnikiem zeznania kolejnych świadków przedstawionych w filmie Gargas.
Pytany o wypowiedź jednego ze świadków Nikołaja Szewczenki Lasek mówi, że wbrew temu, co ten twierdzi, nie mógł on widzieć momentu wybuchu tupolewa. - Samolot poruszał się z prędkością 75 m na sekundę. Brzoza, w którą uderzył, co spowodowało destrukcję skrzydła, rośnie w odległości 220-234 m od drogi, w tym przypadku - po lewej stronie jadącego autobusu. Lotnisko było po prawej. Widzialność wynosi 200 m, jest mgła: czyli świadek na pewno nie mógł widzieć zderzenia z brzozą - zaznacza.
Odnosząc się do ustaleń prof. Kazimierza Nowaczyka, Lasek podkreśla, że liniowy wybuch par paliwa, o jakim mówi ten ekspert, nie jest możliwy. - Gdyby to był wybuch, skrzydło byłoby rozprute na całej długości, zgodnie z budową skrzydłowego zbiornika paliwa - tłumaczy.
Komentując zeznania kolejnego ze świadków, których zeznania pojawiają się w filmie Anity Gargas, Nikołaja Jakowicza Bodina, szef PKBWL ocenia, że wyraźnie zaprzeczają one tezie, że samolot przeleciał nad brzozą i dopiero później nastąpił wybuch. - Ten świadek wykazał błąd w rozumowaniu prof. Wiesława Biniendy. Powiedział, że samolot przeleciał tak nisko, że poczuł silny podmuch gazów. Prof. Binienda twierdzi z kolei, że samolot przeleciał 14 m nad brzozą, czyli naprawdę wysoko - mówi.
Lasek, pytany o wypowiedź Antoniego Macierewicza, który w "Anatomii upadku" przekonuje, że wywinięcie burt kadłuba tupolewa na zewnątrz byłoby możliwe tylko w wyniku eksplozji wewnątrz, ocenia, że "wywód posła Macierewicza to wypowiedź osoby, która nie ma przygotowania w zakresie aerodynamiki, mechaniki lotu i wytrzymałości konstrukcji statków powietrznych". - Żeby nastąpiło to, o czym mówią członkowie Zespołu Parlamentarnego, samolot musiałby wyglądać jak terrorysta samobójca, wręcz owinięty materiałami wybuchowymi - podkreśla.
Przewodniczący PKBWL zapowiedział niedawno, że prawdopodobnie jeszcze w styczniu zacznie działać zespół ekspertów do wyjaśniania opinii publicznej kwestii związanych z katastrofą smoleńską. Zespół ma przypominać ustalenia komisji Jerzego Millera, oraz proces, który doprowadził do wyciągnięcia przez nią takich, a nie innych wniosków. Odpowiedzi na pytania osób, które mają wątpliwości co do przebiegu katastrofy, miałyby pojawiać się na specjalnej stronie internetowej.