Ekstradycja Sebastiana M. Adwokat rodziny komentuje doniesienia

- Informacje płynące z ministerstwa sprawiedliwości wprost od pana ministra Bodnara na pewno dają duże nadzieje na to, że pan Sebastian M. stanie przed obliczem polskiego wymiaru sprawiedliwości. Ta informacja jest przełomowa - mówi Wirtualnej Polsce Łukasz Kowalski, adwokat rodziny, która zginęła w tragicznym wypadku na A1.

Sprawa Sebastiana M.
Sprawa Sebastiana M.
Źródło zdjęć: © Facebook
Mateusz Dolak

Sebastian M., podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1, przebywa obecnie w Dubaju. Proces jego ekstradycji do Polski jest skomplikowany. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zapewniły, że Sebastian M. pozostanie na ich terytorium do czasu zakończenia postępowania.

Informacje z Dubaju przekazał prokurator generalny Adam Bodnar, który poinformował, że decyzja sądu nie jest jeszcze prawomocna.

"W ciągu 30 dni stronom przysługuje prawo do złożenia odwołania. Wówczas sprawę rozpatrzy sąd II instancji, którym jest Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich" - poinformował we wpisie na platformie X. Mimo to Bodnar podkreślił, że orzeczenie sądu stanowi istotny krok w staraniach o sprowadzenie podejrzanego do Polski.

Mecenas rodziny komentuje

Wirtualna Polska skontaktowała się z mecenasem reprezentującym rodzinę, której członkowie zginęli na A1. Przypomnijmy, że we wrześniu 2023 roku samochód kierowany przez Sebastiana M. zderzył się z autem w którym podróżowało małżeństwo i ich pięcioletni syn. Wybuchł pożar, w którym zginęli wszyscy.

- Na pewno informacja, która pojawiła się już w przestrzeni publicznej jest przełomowa z punktu widzenia tej sprawy. Rodzina długo oczekiwała na jakąkolwiek informację, świadczącą o tym, że ten proces ekstradycyjny zakończy się powodzeniem - przekazał Łukasz Kowalski adwokat z Częstochowy.

Jak dodał, "informacje płynące z Ministerstwa Sprawiedliwości wprost od pana ministra Bodnara na pewno dają duże nadzieje na to, że pan Sebastian M. stanie przed obliczem polskiego wymiaru sprawiedliwości".

- Wczoraj wielokrotnie kontaktowałem się z rodziną i rozmawialiśmy na ten temat. Nie ukrywam, że dopiero moment, kiedy to się stanie, kiedy pan Sebastian pojawi się w Polsce, chyba da taki największy spokój rodzinie. Na pewno czuć w ich głosie pewną ulgę, że mamy wreszcie jakieś pozytywne informacje, bo ten proces już toczy się ponad rok i nie mieliśmy za bardzo konkretów - powiedział Kowalski.

- Ta wczorajsza informacja daje duże nadzieje na to, że sprawa zakończy się dla rodziny pozytywnie. Zakładam jednak, że pan Sebastian skorzysta z trybu odwoławczego i złoży takie odwołanie. Nie zakładam, żeby sąd drugiej instancji wydał o 180 stopni odmienne orzeczenie, bo jednak to orzeczenie wydane zostało po bardzo żmudnym procesie ekstradycyjnym - dodał.

Mecenas wymienił, ze "Prokuratura Krajowa, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, prokuratura prowadząca postępowanie 'stawały na głowie', żeby ten proces był należycie przeprowadzony".

- Widzę, że jest to pierwszy sukces, że mamy tą decyzję świadczącą o tym, że nie ma żadnych przeszkód, aby pana Sebastiana Polsce wydać. Jak Sebastian M pojawi się w Polsce to wtedy na pewno udzielę jakichś szerszych informacji dotyczących naszego pomysłu na tą sprawę - podsumował.

W połowie września 2023 roku w miejscowości Sierosław na autostradzie A1 jadące z ogromną prędkością co najmniej 253 km/h bmw wjechał w tył kii, która zjechała na pas awaryjny i stanęła w płomieniach.

Kierowca bmw, 32-letni Sebastian M. nie odniósł żadnych obrażeń. Nie został zatrzymany przez śledczych i szybko wyjechał z Polski. Wystawiono za nim list gończy. Finalnie został zatrzymany w Dubaju.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (179)