Ma do zapłacenia milion złotych podatku "za darmowe korepetycje". Czuje się oszukany
Zaskakującą decyzję podjęła skarbówka w stosunku do Łukasza Jarosińskiego z Olkusza. Za udzielanie uczniom darmowych korepetycji, ma zapłacić milion złotych podatku.
Łukasz Jarosiński w rozmowie z serwisem wyborcza.biz mówi, że lubi uczyć, to jest jego pasja. - W ubiegłym roku 30 moich kursantów osiągnęło równe 100 proc. z matury rozszerzonej z matematyki - chwali się.
Jak mówi, korepetycje dobrze mu szły, więc w 2015 r. założył firmę. Wcześniej był u prawnika, pytał, jaką formę opodatkowania wybrać. Miał usłyszeć, że "przy korepetycjach grupowych nie ma problemu, można stosować kartę podatkową. A ówczesne interpretacje podatkowe to potwierdzały".
- Rozliczałem się tak, jak należało - przekonuje. Mówi, że "nawet pracownicy skarbówki przesyłali do niego dzieci na korepetycje".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego Rosjanie nie protestują? Ekspertka tłumaczy
Zwrócił się do skarbówki. Zaczęły się kłopoty
Problemy zaczęły się w 2019 roku, gdy pan Łukasz sam zwrócił się z pytaniem do urzędu skarbowego. - Chciałem zapytać, czy jako nauczyciel mogę być zwolniony z VAT. Wtedy mnie "przeczesano" od stóp do głów, ewidentnie szukając jakiegoś powodu, by się doczepić - relacjonuje.
W 2020 roku dostał wezwanie do skarbówki. Wówczas mężczyzna prowadził płatne zajęcia indywidualne i darmowe grupowe.
Urząd skarbowy przekazał, że jego forma opodatkowania była błędna. "Zdaniem urzędników, przy karcie podatkowej nawet darmowe zajęcia grupowe nie mogą być prowadzone" - czytamy w gazecie. Okazało się bowiem, że w międzyczasie zmieniły się przepisy, choć ich interpretacja jest niejasna.
Jarosińskiemu za pięć lat naliczono podatek plus odsetki i kary - łącznie około miliona złotych. Spłacił do tej pory między 400 a 500 tysięcy. - Czuję się oszukany. Przez państwo. (...) Rozumiem, że zmienić się może sposób interpretacji przepisów. Ale urząd skarbowy zmienia interpretację i ma roszczenia pięć lat wstecz. Tak jakby już wtedy była ona zmieniona. To coś nieprawdopodobnego - mówi korepetytor.
Źródło: wyborcza.biz