Ma 8,5 roku na oglądanie westernów

Prócz "Westerna" na ławie oskarżonych zasiadło 14 innych oskarżonych. Sąd wymierzył im kary od 11 miesięcy w zawieszeniu na pięć lat do siedmiu i pół roku więzienia.

Zdaniem prokuratury, Marek F. od sierpnia 2000 r. do marca 2001 r. kierował gangiem, który wymuszał haracze od poznańskich i gnieźnieńskich pubów i dyskotek.

Prokuratura oskarżyła również członków gangu o to, że oblali kwasem azotowym twarz właściciela agencji towarzyskiej, który odmówił płacenia haraczu. Do zdarzenia doszło na ulicy. Właściciel agencji stracił wzrok.

Sąd uznał , że brak wystarczających dowodów, by uznać, że "Western" kierował grupą, a jej członkowie wykonywali bezpośrednio wydawane przez niego polecenia i popełnili wszystkie zarzucane przez prokuraturę przestępstwa.

Sąd udowodnił oskarżonym m.in. podpalenie dyskoteki - bandyci wlali do otworu wentylacyjnego benzynę - oraz kilkanaście przypadków pobić, gróźb i wymuszeń haraczy.

Na podstawie dowodów nie było dopuszczalne - bez naruszenia prawa oskarżonego - przypisanie mu wszystkich zarzucanych przestępstw - uzasadniał wyrok sędzia Sądu Okręgowego, Dariusz Kawula.

Uzasadniając wysokość kar sąd podkreślił, że opisując zdarzenia przypisywane przez prokuraturę oskarżonym poszkodowani mówili, że grozili im ludzie "Westerna", nie podając konkretów.

Członkostwa grupy nie ustalono, nie ustalono formalnych struktur tej grupy, nie potwierdzono, żeby grupa była związana jakąkolwiek więzią pozwalająca na ukonstytuowanie hierarchii pionowej - zadań, celów i sposobu ich realizacji - mówił sędzia Kawula.

"Western" został zatrzymany w marcu 2001 r. przez brygadę antyterrorystyczną w jednym z poznańskich pubów. Sąd zdecydował o aresztowaniu gangstera.

Marek F. był już karany za podobne przestępstwa. Z 11 zasądzonych lat więzienia odsiedział siedem. Został warunkowo zwolniony za dobre sprawowanie.

Wyrok nie jest prawomocny. (and)