Lwowska mafia pokonuje Schengen
Mafia we Lwowie jest równie silna jak w Doniecku - oświadczył nowo mianowany "pomarańczowy" szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy Jurij Scenkowym. Lwów przyciąga kryminalistów bliskością granicy z Polską i Unią Europejską - pisze "Nasz Dziennik".
08.01.2008 | aktual.: 08.01.2008 08:34
Wejście Polski do strefy Schengen niczego nie zmieni, jeżeli chodzi o przemyt - tylko stawki wzajemnych rozrachunków będą wyższe. Informator gazety powiązany z ukraińskimi służbami granicznymi mówi, że najwyższe zyski mają grupy kryminalne, które trudnią się przemytem, w tym przemytem nielegalnych imigrantów.
W ostatnim półroczu na obszarze bieszczadzkim zostało zatrzymanych ok. 500 nielegalnych imigrantów - wskazuje kpt. Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, który chroni 239 km granicy polsko-ukraińskiej.
Przemyt przez ukraińsko-polską granicę pozostaje ogromnym źródłem zysków nie tylko dla milicjantów, celników, funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, lecz także urzędników państwowych w Kijowie. Przejścia graniczne z Polską to źródło szybkiego wzbogacenia. Kontrola z Kijowa nie jest w stanie niczego zmienić, gdyż ludzie z punktów granicznych są informowani o inspekcji, zanim kontrolerzy przybędą na miejsce - konstatuje rozmówca "Naszego Dziennika". (PAP)