Lustracja po bułgarsku - komisja ujawniła pierwsze dane
Pięciu członków rady nadzorującej działalność bułgarskich mediów elektronicznych oraz 20 dziennikarzy oficjalnej agencji BTA było agentami służb specjalnych w okresie komunistycznym - poinformowała komisja lustracyjna.
08.10.2008 | aktual.: 08.10.2008 17:34
W raporcie opublikowanym na swej stronie internetowej komisja pisze, że sprawdzono 56 byłych i obecnych członków Rady Mediów Elektronicznych oraz 71 dziennikarzy pracujących w BTA na stanowiskach od dyrektora naczelnego do szefa wydziału.
Wśród agentów byli czterej dyrektorzy generalni BTA w ostatnich 30 latach. Dwaj z nich byli agentami SB, dwaj inni - etatowymi pracownikami wywiadu wojskowego. W obecnym kierownictwie BTA nie zasiada żaden były agent.
Komisja publikuje wyłącznie dane o żyjących byłych agentach. W najbliższych tygodniach komisja opublikuje raporty o wynikach lustracji w radiu, telewizji publicznej i innych mediach elektronicznych. Członkowie komisji poinformowali, że ok. 80 z 300 ogólnokrajowych i regionalnych ośrodków nie udostępniło danych o swoich pracownikach, co uniemożliwia sprawdzenie ich przeszłości w archiwach SB.
Bułgarska ustawa lustracyjna nie zakazuje pełnienia funkcji publicznych po stwierdzeniu faktu współpracy z komunistyczną służbą bezpieczeństwa.
Z dotychczasowych raportów powołanej w 2006 r. komisji lustracyjnej wynika, że po roku 1990 w rządach bułgarskich piastowało stanowiska ponad 120 byłych agentów, a mniej więcej tylu samo tajnych współpracowników bezpieki zasiadało w parlamencie.
Ewgenia Manołowa