Lustracja Moczulskiego - wyrok 25 kwietnia
25 kwietnia odbędzie się kolejna rozprawa w
apelacyjnym procesie lustracyjnym Leszka Moczulskiego (b. lidera
Konfederacji Polski Niepodległej), podczas której prawdopodobnie
zapadnie wyrok w sprawie - poinformował reprezentujący
Moczulskiego w sądzie mec. Paweł Rybiński.
12.04.2006 | aktual.: 12.04.2006 15:34
W kwietniu 2005 r. sąd I instancji uznał Moczulskiego za kłamcę lustracyjnego. Był to już drugi wyrok sądu I instancji w tej sprawie. W pierwszym, który został uchylony ze względów formalnych, sąd lustracyjny orzekł, że oświadczenie Moczulskiego o braku jego związków ze służbami specjalnymi PRL jest prawdziwe.
W wyroku, od którego odwołuje się Moczulski, sąd uznał, że od 1969 do 1977 r. "metodycznie współpracował" on z SB. Według sądu I instancji, lider KPN jako tajny współpracownik "Lech" informował SB m.in. o kolegach z tygodnika "Stolica", a za przekazywane informacje był wynagradzany. Sąd orzekł też, że w 1977 r. Moczulski "zdecydowanie przeszedł do opozycji". Sąd odrzucił tezę lustrowanego, że jego akta SB sfałszowała w 1984 r., by go skompromitować.
W środę Sąd Lustracyjny II instancji podczas rozprawy za zamkniętymi drzwiami przesłuchał kolejnych świadków - czterech byłych oficerów Służby Bezpieczeństwa.
Moczulski powiedział, że nie współpracował z SB. Jego zdaniem akta zostały spreparowane. B. lider KPN przyznał, że spotykał się z oficerami SB, jednak "były to przesłuchania, a nie współpraca".
Stawiałem się na kolejne wezwania i podczas przesłuchań zadawano mi różne pytania, na które odmawiałem odpowiedzi - powiedział Moczulski.
Mec. Rybiński poinformował , że sąd przychylił się do jego wniosku i na kolejną rozprawę "powoła biegłego, który ma stwierdzić, czy kartki papieru w badanych aktach pochodziły z jednej ryzy".
Dodał, że w swej mowie końcowej będzie starał się wykazać sprzeczności dotyczące zgromadzonych dowodów, w szczególności przesłuchań byłych esbeków. Chcę wykazać, że akta były spreparowane przez SB- zaznaczył.
Lustracja Moczulskiego odbywała się na jego wniosek. Lider KPN był pierwszą osobą pomówioną o związki ze służbami specjalnymi PRL, która wystąpiła o przewidywaną przez ustawę lustracyjną tzw. autolustrację. Moczulski wniósł o nią w marcu 1999 r., ponieważ chciał się oczyścić z podejrzeń, jakie rzuciła nań tzw. lista Macierewicza. W 1992 r. ówczesny szef MSW Antoni Macierewicz umieścił go bowiem na liście domniemanych agentów UB i SB.
Moczulski był współzałożycielem i od marca 1977 r. rzecznikiem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. Od tego czasu poddawano go licznym represjom; ok. 250 razy zatrzymywano. Od września 1979 r. był szefem Konfederacji Polski Niepodległej; w 1982 r. skazano go za to na 7 lat więzienia. Zwolniono go na mocy amnestii w 1984 r. W kolejnym procesie w 1985 r. skazano go na 4 lata, zwolniono w 1986 r. Kandydował w wyborach prezydenckich w 1990 r. Był posłem na Sejm w latach 1991-1997.