Lustracją księży powinna się zająć komisja w IPN
Metropolita gdański Tadeusz Gocłowski popiera decyzję kardynała Stanisława Dziwisza. Kardynał zabronił księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu ogłoszenia danych o duchownych, którzy mieli współpracować ze służbami specjalnymi PRL.
Arcybiskup Gocłowski podkreślił w "Sygnałach Dnia", że wyjaśniania prawdy nie wolno zaczynać od wyroku, który może krzywdzić człowieka. Uważa, że sprawą lustracji księży powinien zająć się IPN, a nie komisje kościelne.
01.06.2006 | aktual.: 01.06.2006 09:45
Gość Jedynki przypomniał, że kilka dni temu papież Benedykt XVI dał do zrozumienia, że konieczna jest wstrzęmięźliwość w sprawach lustracji kapłanów.
Ksiądz arcybiskup jest za ujawnianiem prawdy, także bolesnej. Ale trzeba to robić rozsądnie, a nie pospiesznie. Tadeusz Gocłowski twierdzi, że nie wolno zaczynać od podawania nazwisk podejrzanych księży, bez dokładnego zbadania prawdy. Zastrzegł jednak, że prawdę trzeba ustalić, ale metodycznie.
Metropolita gdański oczekuje, że duchowni, którzy byli współpracownikami SB powinni wyznać to swojemu biskupowi. Metropolita gdański podkreślił, że nikogo, nawet takich księży nie wolno wykluczać z Kościoła. Według arcybiskupa, w wyjaśnianiu prawdy, nawet smutnej, Kościołowi powinien pomóc IPN, ale nie może go wyręczać.
Metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski uważa, że lustracją księży powinna się zająć komisja powołana w Instytucie Pamięci Narodowej. Według arcybiskupa, w pracach takiej komisji mógłby uczestniczyć biskup jako przedstawiciel Kościoła.
Bardzo słuszne są głosy z różnych opcji politycznych o konieczności nowelizacji ustawy o IPN. (...) I wówczas komisja działająca w ramach IPN ma też przedstawiciela biskupa, żeby razem z tą komisją współpracował. Wówczas jest szansa na jakieś obiektywne spojrzenie na sprawę.
W ocenie metropolity gdańskiego, komisja "wewnątrzkościelna" nie jest dobrą metodą badania przeszłości księży w kontekście ewentualnej współpracy ze służbami PRL, z dwóch powodów. Po pierwsze - wymienił - powstaje sytuacja, w której "biskup sądzi własnego księdza"; a po drugie: "biskup może być posądzany, że chce coś kamuflować, coś ukryć przed światem".
Abp Gocłowski dodał, że on nie powoła w swojej diecezji komisji, która miałaby się zajmować lustracją księży (komisje takie działają obecnie w pięciu z 41 diecezji: warszawsko-praskiej, krakowskiej, szczecińsko-kamieńskiej, lubelskiej, tarnowskiej).
Jednocześnie metropolita gdański zaznaczył, że "nie chce uciekać od prawdy". Kościół nie może realizować swoich apostolskich zadań pomijając prawdę, nawet gdyby ta prawda była dramatyczna - mówił.