Lustracja i jej skutki
Paranoja w polityce może prowadzić nie tylko do duchowego uwiądu, ale również do szczególnej formy zdrady – ocenia rządy braci Kaczyńskich lewicowy publicysta Ignacio Ramonet.
16.04.2007 11:13
Nowa ustawa, przyjęta w październiku ub.r. i obowiązująca od 15 marca br., wymaga, by 700 tys. Polaków wyznało, czy w jakikolwiek sposób kolaborowali z komunistami między 1945 a 1989 rokiem. Wszyscy wyżsi rangą urzędnicy państwowi, profesorowie uniwersyteccy, prawnicy, dyrektorzy i dziennikarze urodzeni przed 1972 rokiem muszą do 15 maja wyznać swoje grzechy z przeszłości. Mają wypełnić kwestionariusz i odpowiedzieć na pytanie: „Czy potajemnie i świadomie współpracowałeś z byłymi komunistycznymi służbami bezpieczeństwa?” (tak naprawdę formułka brzmi: oświadczam, że nie pracowałem/nie pracowałam, nie pełniłem/nie pełniłam służby ani nie byłem/nie byłam świadomym i tajnym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa – przyp. FORUM).
Inne dewiacje
Formularze mają być przekazane bezpośrednim zwierzchnikom, którzy wyślą je do Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie. Ten sprawdzi swoje kartoteki i wystawi certyfikat politycznej czystości. Dziennikarze zatrudnieni w instytucjach publicznych zostaną automatycznie zwolnieni, jeśli się okaże, że współpracowali. Każdy, kto odmówi odpowiedzi na pytanie lub komu udowodni się kłamstwo, może otrzymać zakaz wykonywania zawodu na dziesięć lat. To obłąkańcze prawo, wywołujące oburzenie w Unii Europejskiej, sprawia, że działania amerykańskich zwolenników Josepha McCarthy’ego z lat 50. wydają się czystą amatorszczyzną.
Lustracja jest głównym elementem polowania na czarownice rozpętanego po dojściu do władzy w Polsce konserwatywnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego brata bliźniaka, premiera Jarosława Kaczyńskiego.
Ignacio Ramonet
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".