Łukaszenka - "zirytowany dyktator"
Jako skandaliczną w formie i pozbawioną sensu ocenił wtorkowe orędzie prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz.
Forma jest skandaliczna, a treść nie ma sensu, mówiąc dość obcesowo. To jest wystąpienie, wypowiedź zirytowanego dyktatora, któremu się nie podoba to, że w jego państwie jeszcze nie wszyscy się go przestraszyli - powiedział Cimoszewicz w Radiu Zet.
Łukaszenka skrytykował w swoim orędziu polską ambasadę za zajmowanie się Polakami zamieszkałymi na Białorusi. Zachęcał też polskich dyplomatów, aby brali przykład z ambasadorów Rosji czy Turkmenistanu, którzy "lubią Białoruś".
"Chciałbym ostrzec - nie potraktujcie tego jako groźby - ambasadę Polski - powiedział Łukaszenka w dwugodzinnym orędziu do narodu. - Wiemy, co się dzieje się w waszej ambasadzie i znamy waszą pracę. Nie myślcie, że mieszkający w Białorusi Polacy nie są obywatelami Białorusi. To są nasi obywatele. My nikomu nie damy ich skrzywdzić i zawracać głowy też im nie będziecie".
Według Cimoszewicza, Łukaszenko mija się z prawdą. Jego zarzuty są raczej wyrazem (...) osobistych obaw o los jego władzy, o los osobisty i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - podkreślił b. szef polskiej dyplomacji. Dodał, że wypowiedź Łukaszenki jest niegodna kogoś, kto pełni urząd prezydenta, bardziej przypomina poprzednie zawodowe wcielenie tego człowieka, zanim został politykiem.
Jak zaznaczył marszałek, władze polskie z wielkim niepokojem obserwują w ostatnich kilku tygodniach represyjne działania rozmaitych władz białoruskich wobec Związku Polaków na Białorusi. Przypomniał, że niedawno odbył się zjazd tego związku, na którym zmieniono jego kierownictwo. (Nowym prezesem została 31-letnia Andżelika Borys, dotąd szefowa działu oświaty w Związku - PAP).
Przewodniczącą została polska nauczycielka z Grodna, osoba do tej pory politycznie nieaktywna. I najwyraźniej to się nie podoba władzom Białorusi, bo podejmują rozmaite interwencje zmierzające do zmiany tego stanu rzeczy - zauważył Cimoszewicz.
Pytany, jak Polska powinna zareagować na wystąpienie Łukaszenki, odparł: powinniśmy zanegować tezy zawarte w wystąpieniu pana Łukaszenki, który twierdzi, że my jakiejś dywersji dokonujemy, czy chcemy dokonać na Białorusi.
Powinniśmy odpowiedzieć godnie, jednoznacznie, jasno, nie w sposób wrogi wobec Białorusinów, ale oczywiście odrzucający tego typu absurdalne zarzuty - zaznaczył.
My nigdy nie ukrywaliśmy, podobnie jak przytłaczająca większość narodów demokratycznej Europy, że potępiamy, że krytykujemy tę praktykę polityczną, która panuje na Białorusi - podkreślił Cimoszewicz.
Jego zdaniem, nikt uczciwy nie może się pogodzić, że do dziś nie wyjaśniono w wiarygodny sposób losu zaginionych działaczy opozycyjnych, którzy najprawdopodobniej zostali zamordowani.
Nie przez jakichś przypadkowych bandziorów, tylko zapewne przez ludzi związanych z władzą i z tym się nikt uczciwy pogodzić nie może - dodał marszałek.