Łukaszenka odpowiada na ruch Litwy. "Podsycają, upolityczniają sprawę"
Rząd Litwy poinformował we wtorek o wprowadzeniu w kraju stanu sytuacji ekstremalnej w związku z naruszaniem przestrzeni powietrznej tego państwa przez balony przemytnicze, wypuszczane z terytorium Białorusi. Alaksandr Łukaszenka uważa, że Litwa "podsyca i upolitycznia sprawę".
Wiele informacji podawanych przez białoruskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską i Białoruś.
Najważniejsze informacje:
- Łukaszenka twierdzi, że Litwa upolitycznia sprawę balonów pogodowych z papierosami.
- Prezydent Białorusi powołał się na opinie pilotów, według których loty balonów nie stanowią problemu.
- Zapewnił, że Białoruś nie dąży do wojny i ponownie apelował o spokój.
Zobaczyła, co robi mężczyzna. Skandaliczna reakcja. Pokazali nagranie
We wtorkowy poranek władze Litwy poinformowały o wprowadzeniu stanu sytuacji ekstremalnej w związku z kolejnym naruszeniem przestrzeni powietrznej przez Białoruś. Chodzi o dziesiątki balonów przemytniczych z papierosami, które stanowią zagrożenie dla ruchu lotniczego.
Czy Litwa upolitycznia sprawę balonów z papierosami?
Do decyzji litewskiego rządu odniósł się podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Alaksandr Łukaszenka. - To, co dziś wysuwają nam Litwini, jest niemożliwe, jest nierealne. Rozmawiałem z pilotami. Mówią, że to nie stanowi żadnego problemu - stwierdził. - Litwa zaczyna problem podsycać, upolityczniać - dodał, przekonując, że balony przemytników nie stanowią żadnego zagrożenia dla samolotów.
W jego ocenie pytanie brzmi, czemu ma służyć to "podsycanie" problemu. - Czy naprawdę chcą walczyć? - pytał.
"Czy oni chodzą do psychiatry?"
Łukaszenka zadeklarował, że Mińsk nie dąży do konfrontacji z sąsiadami. - Białoruś nie potrzebuje wojny, podobnie jak Litwini, Polacy czy Estończycy. Nawojowaliśmy się, wystarczy. Straciliśmy tak wielu ludzi - podkreślił.
W swoim wystąpieniu Łukszenka odniósł się także do pomysłu premier Łotwy Eviki Siliny o rozbiórce torów kolejowych o rosyjskim rozstawie, które znajdują się w pobliżu wschodniej granicy. Jej zdaniem takie tory, w pierwszych dniach wojny w Ukrainie umożliwiły Rosjanom przeprowadzenie działań zbrojnych w początkowej fazie napaści na Ukrainę, a później także koncentrację sił.
Zdaniem Łukaszenki, zachodni politycy, dążąc do zerwania stosunków z Moskwą i Mińskiem, są nawet gotowi zdemontować tory kolejowe.
- To jest nie do przyjęcia. Powstaje pytanie: czy oni chodzą do psychiatry, czy nie? Jeśli nie chcecie do nas przyjeżdżać koleją, nie chcecie, żeby ludzie do nas przyjeżdżali, niech ta kolej stoi. Nikomu przecież nie przeszkadza. Ale nie, trzeba to rozebrać - zauważył Łukaszenka.
Źródło: belta.by