Łukaszenka: nie pozwolę, by Rosja wchłonęła Białoruś
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka
zapowiedział na łamach niemieckiego dziennika "Die Welt", że nigdy
nie zgodzi się na "wchłonięcie" swego kraju przez Rosję.
25.01.2007 15:35
Nigdy nie zaakceptuję wchłonięcia Białorusi przez Rosję. Pragniemy nadal unii z Rosją, ale takiej, w której oba kraje będą równoprawne - powiedział Łukaszenka.
Przyznał, że słyszał o rzekomych planach Władimira Putina połączenia Rosji z Białorusią, by zostać prezydentem zjednoczonego państwa. Zastrzegł, że słyszał o tym od osób trzecich, choć Putin powinien to otwarcie powiedzieć, "jak mężczyzna mężczyźnie".
Zdaniem Łukaszenki, nie należy demonizować prezydenta Rosji. Znam Putina jak nikt inny. Jest człowiekiem mówiącym otwarcie, o co mu chodzi, i rozsądnym- podkreślił. Zapewnił, że nie ma między nimi osobistej wrogości.
Prezydent skrytykował białoruską opozycję. Jego zdaniem, naród odrzucił ją, ponieważ opozycjoniści "dostają na Zachodzie pieniądze i wracają z poparciem zachodnich fundacji. Wielu z nich jest skorumpowanych."
Pytany o represje wobec opozycji, brutalne rozpędzanie demonstracji, Łukaszenka twierdził, że tak samo postępuje policja niemiecka i francuska, stosując w dodatku gaz łzawiący. My dzięki Bogu nie sięgamy po takie radykalne środki - tłumaczył.
W wywiadzie Łukaszenka podkreślił, że Białoruś jest "wałem ochronnym" dla Europy i zaapelował do Unii Europejskiej i Niemiec o nawiązanie dialogu.
Prezydent zaapelował do Europy, by starała się zrozumieć Białoruś. Moment jest korzystny, Białoruś pomaga UE w zabezpieczeniu jej granic na wschodzie. Wyłapujemy większość nielegalnych imigrantów i przestępców, którzy napływają ze Wschodu do UE - podkreślił.
Według niego UE, zamiast być wdzięczna Białorusi, nałożyła na nią sankcje gospodarcze, a straty z tego powodu wynoszą 300 mln dolarów. Łukaszenka zapowiedział, że Białoruś odbije to sobie, podnosząc opłaty tranzytowe z Zachodu do Rosji, co zapewni dochody w wysokości 1 mld dolarów.
Zastrzegł, że jego kraj nie chce nowego sporu z UE. Potrzebujemy UE jako partnera do dywersyfikacji naszej polityki energetycznej"- wyjaśnił.
Zdaniem prezydenta, niekorzystny wizerunek Białorusi jest wynikiem amerykańskiej krytyki, a UE i Niemcy powinny wyrobić sobie samodzielne zdanie.
Łukaszenka wezwał kanclerz Angelę Merkel do wykazania większego zainteresowania Białorusią. Chcę, aby Białoruś wyglądała kiedyś jak Niemcy czy Szwecja. Dotychczas Zachód wbijał nam jednak nóż w plecy - ubolewał prezydent.
Nawiążmy otwarty szczery dialog - zaapelował Łukaszenka. Według niego pierwszym krokiem w tym kierunku powinno być zniesienie przez unijne władze zakazu wjazdu dla białoruskich polityków.
Jacek Lepiarz