Łukaszenka dostał list: "jesteś przerażającym klaunem"
Per Cromwell, szef firmy reklamowej Studio Total w odpowiedzi na areszt białoruskiego dziennikarza Antona Surapina, napisał list otwarty do Aleksandra Łukaszenki - podaje TV Biełsat. Aresztowany dziennikarz trafił do aresztu za opublikowanie zdjęć pluszowych misiów na swojej stronie internetowej i został oskarżony o pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy, za co grozi mu za to nawet do 7 lat więzienia.
19.07.2012 | aktual.: 19.07.2012 19:06
Cromwell na wstępie dementuje, żeby jakikolwiek białoruski obywatel był poinformowany o akcji, gdyż organizatorzy zdawali sobie sprawę z ryzyka. "Wszystko czego potrzebowaliśmy wiedzieć o białoruskiej obronie przeciwlotniczej znaleźliśmy w Internecie (Wikipedii)" - pisze Cromwell. Jak dodaje, opis był wszędzie taki sam: "brutalny, ale źle funkcjonujący system, najlepiej nadający się do parad wojskowych i do prześladowania cywilów" - czytamy w liście otwartym do Łukaszenki.
Organizator akcji przypomina o przypadku zestrzelenia nad Białorusią balonu uczestniczącego w zawodach Gordon Bennetta, w wyniku czego zginęło dwóch amerykańskich pilotów, a także o prześladowaniach dziennikarzy studentów i opozycjonistów - co jego zdaniem jest znakiem "słabości i strachu".
"Ostatnio osobiście gwarantowałeś wydajność białoruskiego systemu obrony. Wydałeś 20 mln euro na systemy przeciwlotnicze, które nie były w stanie wykryć małego samolotu ładunkiem pluszowych misiów" - napisał w liście do Łukaszenki.
Cromwell powołuje się na rosyjskie media, w których ludzie wyśmiewają się z Łukaszenki: "W Internecie przedstawiają cię jako klauna. Ale nie bądźmy naiwni. Jesteś czymś bardziej przerażającym - uzbrojonym klaunem”. Autor listu sugeruje, by Łukaszenka zamiast wydawać pieniądze na KGB i wojskowe parady, poprawił sytuację gospodarczą w kraju, a zamiast uprawiania polityki skupił się na grze w hokeja.
"Jeżeli jednak musisz więzić i prześladować ludzi - dlaczego nie zaprosisz nas. To właśnie my lecieliśmy tym samolotem, a nie jakiś biedny facet, któremu zdarzyło się sprzedać nam czekoladę. Obiecujemy, że przyjedziemy i odpowiemy na wasze pytania i opowiemy o szczegółach operacji. Jak lecieliśmy, jak oszukaliśmy obronę przeciwlotniczą. Stanie się tak jeżeli obiecasz, że w swojej frustracji nie będziesz torturować przypadkowych ludzi".
Oprócz Surapina do aresztu miał trafić również biznesmen Siarhej Baszamirau, który wynajął mieszkanie Szwedom koordynującym i rejestrującym przebieg akcji na ziemi. Jemu również grozi do 7 lat więzienia za pomoc w nielegalnym przekroczeniu granicy. Wszyscy obywatele Szwecji biorący udział w wydarzeniu zdołali bezpiecznie opuścić granice Białorusi.