Łukasz Szumowski w ogniu krytyki. Minister o hejcie: ma związek z kalendarzem wyborczym
Łukasz Szumowski odniósł się do plakatów, które pojawiły się w Warszawie. Grafiki krytykują go jako ministra zdrowia, a zadaniem polityka spraw ma związek z kalendarzem wyborczym.
Łukasz Szumowski był gościem na antenie Polsat News. Minister zdrowia był pytany m.in. o plakaty, które niedawno pojawiły się w Warszawie. "Ewangelia wg Łukasza Sz. Zakłamywanie statystyk dot. epidemii COVID-19 +. Rekomendacja ws. wyborów +. Maseczki do d**y za 5 mln. Po trupach do celu" - tak brzmiała treść na grafice.
Minister Szumowski przyznał, że "marzy o zakończeniu pewnego hejtu i żeby moje dzieci nie musiały go oglądać". - Czym innym jest patrzenie na ręce politykom, co popieramy, a czym innym stricte mowa nienawiści "nieznanych sprawców", którzy akurat mają klucze do wiat - dodał polityk. Szumowski zaznaczył, że "dziwnym trafem opisuje to 'Gazeta Wyborcza', a właścicielem nośników jest Agora".
Jednocześnie przyznał, że "nie ma pojęcia, kto stoi za mową nienawiści pod jego adresem". Zaznaczył także, że ustalenie sprawców to rola policji. Zdaniem Szumowskiego sprawa plakatów wywieszonych na przystankach w Warszawie, które go atakowały ma związek z kalendarzem wyborczym.
Wybory prezydenckie 2020. Głosowanie korespondencyjne w dwóch powiatach w Polsce?
Szef resortu zdrowia był również pytany o niedawne doniesienia gazety "Super Express". Według ich relacji, zanim "Gazeta Wyborcza" opisała aferę, instruktor narciarstwa, który sprzedał maseczki Ministerstwu Zdrowia, był wcześniej klientem byłego wicepremiera Romana Giertycha. Mieli się oni spotkać w towarzystwie Wojciecha Czuchnowskiego, dziennikarza "Gazety Wyborczej", który później opisał tę aferę.
Pytany o to, minister Szumowski przyznał, że to "niezwykle zaskakująca" publikacja. Z kolei dopytywany o aferę dotyczącą NCBiR, szef resortu zdrowia podkreślał, że "nie mam powodu, by miał jakiekolwiek wyrzuty sumienia, bo nigdy żadnej decyzji nadzorczej w NCBiR nie podjął".
- Zostałem powołany do rządu jako profesor medycyny, jako człowiek, który miał się zajmować nauką, gdzie była właśnie reforma nauki, niezwykle ciekawa cała sprawa, w której uczestniczyłem. Potem zostałem ministrem zdrowia, wcześniej byłem po prostu lekarzem. Z całym szacunkiem, te wszystkie rzeczy, które opisują posłowie PO, to najczęściej dotyczą czasów Koalicji Obywatelskiej, czyli Platformy Obywatelskiej i PSL, gdzie ja operowałem ludzi, a nie zajmowałem się polityką - oświadczył polityk.
Podczas rozmowy pojawiła się również kwestia wyborów prezydenckich 2020. - Gdyby wybory były teraz, potrzeba głosowania korespondencyjnego byłaby w jednym, dwóch powiatach. Ale trzeba by przeanalizować sytuację dotyczącą koronawirusa - ocenił minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Źródło: Polsat News