Ludzie z umarłego miasta
Dzisiejszy Nowy Orlean jest jak Blanche Dubois, bohaterka dramatu Tennesee Williamsa. Obnażony, upokorzony, zniszczony. Fala zmiotła zabytkowy tramwaj, który jeździł niegdyś do dzielnicy Pożądanie. Ale huragan zniszczył nie tylko jedno miasto. Zobaczyliśmy Amerykę podzieloną na sfery biedoty i bogactwa - pisze Radosław Korzycki z Memphis w "Tygodniku Powszechnym".
“Ameryka została upokorzona”. W takim tonie wypowiadają się europejskie media, obserwujące ogrom nieszczęścia. Włoska prasa porównuje Nowy Orlean z Bagdadem. “Gangsterzy ostrzeliwujący helikoptery, szabrownicy, bezradna Gwardia Narodowa, trupy na ulicach, epidemia, zastępy uchodźców. Anarchia, zbrodnia, zezwierzęcenie” - pisze mediolański dziennik “Corierre della Sera”.
Z pewnością huragan i towarzysząca mu powódź obnażyły skrywany podział na Amerykę biedną i bogatą. Luizjana to jeden z najuboższych stanów, a Nowy Orlean podupadał przez ostatnie dziesięciolecia. Miasto w większości zamieszkałe jest przez Czarnych i oni właśnie dominują wśród ofiar tragedii. Do ewakuacji przed huraganem nie byli przygotowani, bo często nie mieli czym się przemieścić.
Dzisiejszy Nowy Orlean jest jak Blanche. Obnażony, upokorzony, zniszczony. Religijni kaznodzieje ogłosili, że miasto spotkała zasłużona kara za wyuzdanie. Co roku przed Środą Popielcową centrum rozkwitało kolorowym karnawałem, a festiwal zwany Południową Dekadencją czynił zeń natenczas światową stolicę gejów. Dziś romantyczno-apokaliptyczne wizje tragedii towarzyszą prawie każdemu publicystycznemu komentarzowi na temat powodzi. Fala zmiotła ostatni zabytkowy tramwaj, który niegdyś jeździł do dzielnicy Pożądanie - czytamy w "Tygodniku Powszechnym".