Ludzie Ordynackiej o polityce: "za" i "przeciw"
Uczestnicy kongresu
Stowarzyszenia Ruchu Studenckiego Ordynacka są podzieleni w
kwestii przyszłości Stowarzyszenia: część opowiada się za
samodzielnym udziałem Ordynackiej w życiu politycznym - mniejszość
chciałaby zachować charakter Stowarzyszenia jako instytucji
"użyteczności publicznej".
Nic złego w udziale Ordynackiej w wyborach parlamentarnych nie widzą ani marszałek Sejmu Józef Oleksy, ani szef MSWiS Ryszard Kalisz. Ten ostatni zastrzega jednak, że jest "pomiędzy" obiema koncepcjami.
Aspirujący do roli przewodniczącego Ordynackiej Wiesław Kaczmarek obawia się upolitycznienia Stowarzyszenia, wolałby, aby zajmowało się ono "budową instytucji społeczeństwa obywatelskiego". Przestrzega też, że przekształcenie się Ordynackiej w partię polityczną spowodowałoby rozłam wśród jej członków: wielu z nich popiera różne opcje polityczne. Jednego z autorów koncepcji udziału Ordynackiej w życiu politycznym, Włodzimierza Czarzastego, Kaczmarek charakteryzuje jako "osobę niezwykłej ambicji politycznej".
Sam Czarzasty uważa, że udział w życiu publicznym stowarzyszenia to także udział w życiu politycznym. Autor projektu uchwał, nad którymi ma głosować kongres nie zaprzecza, że jest jedną z osób sterujących stowarzyszeniem w kierunku "podmiotu politycznego". W kuluarach mówi się o Czarzastym "lider" Ordynackiej, nie tylko z uwagi na noszony przez niego żółty sweter.
Dla Stanisława Cioska - gościa kongresu - kwestia wyboru roli jaką ma odgrywać Stowarzyszenie ma szerszy charakter: uważa, że w Europie, w miejsce dotychczasowych klasycznych partii politycznych, poszukuje się innych form reprezentacji. Nazywa to "demokracją bis" i sądzi, że właśnie Ordynacka ma szansę taką nową formułą reprezentacji przedstawić.