Ludwik Dorn o słowach Bronisława Komorowskiego: to głupota albo strach
- Jak słyszę pana prezydenta, który mówi, że kto podważa wiarygodność ustaleń komisji Millera ten podnosi rękę na wiarygodność państwa polskiego, to przypomina mi się język z lat dawno i słusznie minionych. I mówię: głupota albo strach - powiedział poseł Solidarnej Polski Ludwik Dorn w programie "Jeden na Jeden" w TVN24.
19.04.2012 | aktual.: 19.04.2012 08:56
Kilka dni temu prezydent Bronisław Komorowski mówił w "Faktach po Faktach", że w sprawie katastrofy smoleńskiej ważne były ustalenia komisji Jerzego Millera. - Bardzo łatwo jest je zakwestionować, ale warto pamiętać o tym, że kwestionuje się w ten sposób opinie uprawnionych do tego organów władzy państwa polskiego. A więc kwestionuje się werdykt państwa polskiego - powiedział prezydent.
Zdaniem Dorna wiarygodność ustaleń komisji Millera "legła w gruzach". - Wiadomo, że prawie w ogóle nie było ekspertyz dotyczących uderzenia w brzozę, z tego co wiemy, to komisji ministra Millera dokonywała ekspertyz ogranoleptycznie - chodzili i spoglądali na wrak - powiedział poseł.
Stwierdził także, że ustalenia komisji Millera są bronione jak niepodległość przez pana premiera Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego". - Albo jest to nagłe osłabienie zdolności intelektualnych, bardzo daleko posunięte, albo gdzieś kryje się jakiś strach o własne zaniedbania i błędy, które przy okazji mogą wyjść - zastanawiał się Dorn.