Lubin: poseł PiS powiesił plakat wyborczy w miejscu komunistycznej zbrodni
Pomnik Zbrodni Lubińskiej, czyli Krzyż upamiętniający śmierć Mieczysława Poźniaka i Andrzeja Trajkowskiego, dwóch uczestników pokojowej manifestacji z 1982 roku, od kilku miesięcy jest ogrodzony przez właściciela terenu. Na tym właśnie ogrodzeniu swój plakat wyborczy powiesił poseł PiS, obecnie kandydat na prezydenta Lubina - Krzysztof Kubow.
- Mój ojciec w grobie się przewraca widząc, że w miejscu tragicznych wydarzeń ktoś wiesza wyborcze billboardy. Tragiczne wydarzenia, które miały miejsce 36 lat temu nie mają politycznych barw. Moja reakcja byłaby identyczna, gdyby których z kandydatów innych opcji powiesił tam swój baner - mówi portalowi fakt.pl pan Paweł, syn świadka tamtych dramatycznych zdarzeń, który poinformował redakcję o tym zdarzeniu.
Pomnik jest od kilku miesięcy ogrodzony z powodu sporu właściciela tego terenu z miastem. Mężczyzna chciał na zakupionym w 2002 roku terenie wybudować budynki usługowo-mieszkalne. Niestety, miasto zmieniło plan zagospodarownia w 2006 roku i okazało się, że z budowy nici. Właściciel musi jednak odprowadzać do miejskiej kasy co roku sporą kwotę z tytułu użytkowania wieczystego gruntu, na którym stoi pomnik, stare garaże i restauracja.
- Nie interesuje mnie konflikt, jaki jest pomiędzy właścicielem działki, na której stoi pomnik, a obecnie urzędującym prezydentem. Mogę się domyślać, że zgodę musiał wyrazić właściciel działki - mówi informator portalu fakt.pl.
31 sierpnia 1982 roku w Lubinie zorganizowana została pokojowa manifestacja z okazji rocznicy podpisania porozumień sierpniowych. Została ona brutalnie spacyfikowana przez milicję i ZOMO. Zginęły wówczas od kul trzy osoby. By uczcić ofiary zbrodni postawiono trzy pomniki. Dwa z nich - w formie głazów podtrzymujących krzyże - ustawiono w miejscu, gdzie zastrzelono Mieczysława Poźniaka i Andrzeja Trajkowskiego oraz Michała Adamowicza.
Źródło: fakt.pl