Lubelski ratusz pod lupą CBA
- Zabezpieczyliśmy dokumenty w Urzędzie Miasta Lublin, zebrane materiały zostaną w tym tygodniu przekazane do Prokuratury Okręgowej w Lublinie - poinformowała Małgorzata Matuszak z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA.
Biuro nie ujawnia szczegółów postępowania, informując jedynie, że chodzi o "nieprawidłowości w inwestowaniu w lubelskiej podstrefie ekonomicznej".
Sprawę opisaliśmy w sobotę. Według naszych ustaleń, postępowanie może dotyczyć tzw. drugiego etapu uzbrojenia terenów lubelskiej podstrefy ekonomicznej na Felinie. Konkretnie chodzi o rejon ulic Banacha i Vetterów. Wydział Inwestycji UML w grudniu ub.r. miał zlecić jednej z lubelskich firm wykonanie drogi i sieci wodociągowej. Miał zrobić to bez wymaganych dokumentów, m.in. projektu, ogłoszenia przetargu na wykonawcę, zezwolenia na budowę. Urzędnicy spieszyli się, bo chcieli mieć atuty w negocjacjach z firmą Husqvarna, która rozważała możliwość zainwestowania w Lublinie.
- W rezultacie jeszcze pod koniec ub.r. powstała droga oraz wodociąg. Problem w tym, że formalnie obie inwestycje są jeszcze na etapie... projektowania - ujawnił pracownik ratusza.
Ostatecznie Husqvarna zrezygnowała z Lublina na rzecz Mielca. Ale problem pozostał. - Wiosną tego roku rozpoczęła się gorączkowa gra dotycząca "wyprostowania" sprawy drogi i wodociągu, których jeszcze nie powinno być. A są przecież gotowe od grudnia 2009 - stwierdził pracownik UML. - Obecnie do wybudowanej już drogi próbuje się dorobić dokumenty na wybór wykonawcy i inspektora nadzoru - dodał.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, prace w strefie wykonywało konsorcjum firm, którego liderem było Przedsiębiorstwo Robót Drogowo-Mostowych w Lublinie. Wczoraj przedstawiciel PRDM składał wyjaśnienia w CBA.
Magistrat nie chce mówić o sprawie. - Potwierdzamy, że funkcjonariusze CBA byli w Wydziale Inwestycji. Udostępniliśmy im dokumenty. Z komentarzem powstrzymamy się do czasu zakończenia postępowania - powiedział Mirosław Kalinowski z biura prasowego UML.
Zobacz wydanie internetowe: O wyborach mówią specjaliści i wyborcy