LPR: nie ma mowy o obniżaniu progów wyborczych
Według szefa klubu LPR Mirosława Orzechowskiego, koalicja zastanawia się nad wprowadzeniem blokowania list w wyborach do Sejmu, ale na pewno nie rozważa obniżania progów wyborczych.
03.06.2007 | aktual.: 03.06.2007 12:28
Jest bez wątpienia ustalenie koalicyjne, że będziemy się kierować w kierunku blokowania list, ale na pewno nie obniżania progów - powiedział Orzechowski dziennikarzom.
"Inicjatywa była"
Europoseł Samoobrony Ryszard Czarnecki napisał na swym blogu internetowym, że LPR w rozmowach koalicyjnych proponuje blokowanie list wyborczych, ale przy obniżeniu progu wyborczego do 3%. Czernecki napisał, że nie wie, czy 3-procentowy próg miałby dotyczyć pojedynczych partii, czy bloków.
Obecnie w wyborach do Sejmu mogą stratować samodzielnie partie, albo koalicje partii, przy czym próg wyborczy dla partii wynosi 5 proc, a dla koalicji - 8 proc. Bloki wyborcze - na razie - można tworzyć tylko w wyborach samorządowych.
Informację podaną przez Czarneckiego dementował już w sobotę wicepremier, lider LPR Roman Giertych, który stwierdził, że "nie ma mowy, by LPR forsowała inne progi wyborcze niż są".
Z kolei Czarnecki powiedział w programie "7 dzień tygodnia" w Radiu Zet, że cieszy się z wypowiedzi Giertycha, ale - jak dodał - taka inicjatywa, dotycząca 3-procentowego progu wyborczego, jednak była.
Taka inicjatywa była. Jeżeli pojawiają się pomysły polityczne, to zwykle są inicjatywą tych, którym one służą - stwierdził europoseł Samoobrony.
"Dla każdego coś miłego"
Z kolei poseł PiS Tadeusz Cymański, który również był gościem audycji w Radiu Zet, zapytany, czy podobnie, jak wiceszefowa klubu PiS Jolanta Szczypińska uważa, że ewentualny blok PiS-Samoobrona- LPR w wyborach do Sejmu to absurd, odpowiedział, że "koalicja to jest jedno, a taki blok to drugie". Jeżeli chodzi o blokowanie list to było to w samorządowych wyborach, zadziałało - dla każdego coś miłego. Nie tylko my, ale każdy mógł z tego skorzystać. Całkiem dobrze to - moim zdaniem - zadziałało i nie widzę powodów żeby nie zastanowić się nad Sejmem też (nad wprowadzeniem bloków w wyborach do Sejmu), żeby nie marnować głosów wyborców - powiedział Cymański.
W ubiegłym roku LPR złożyła w Sejmie projekt zmian w parlamentarnej ordynacji wyborczej. Liga proponuje, by w wyborach do Sejmu możliwe było tworzenie grup list (bloków wyborczych). Obecnie jest to możliwe w wyborach samorządowych.
W projekcie LPR, umożliwia się dwóm lub więcej komitetom wyborczym zgrupowanie list i zawarcie umowy o wspólnym podziale mandatów.
Głosy oddane na komitety tworzące bloki byłyby sumowane. W podziale mandatów - według propozycji Ligi - uczestniczyłyby tylko te bloki, które otrzymałyby w skali kraju co najmniej 8-procentowe poparcie.
W odróżnieniu od zasad obowiązujących w wyborach samorządowych, gdzie w ramach bloku mandaty uzyskują tylko te komitety, które samodzielnie przekroczyły 5-procentowy próg, w projekcie LPR proponuje się, by w wyborach do Sejmu zdobyte przez blok mandaty były dzielone między wszystkie komitety tworzące go.
Mandaty przypadające danemu komitetowi przypadać mają tym kandydatom z jego listy, którzy kolejno zdobyli największą liczbę głosów.
Projekt zakłada także wprowadzenie 5-procentowego progu wyborczego dla mniejszości narodowych. Obecne przepisy umożliwiają mniejszościom wprowadzenie posłów bez konieczności osiągnięcia jakiegokolwiek progu.