LPR nie chce referendum w sprawie Rospudy
Liga Polskich Rodzin zaapelowała do premiera
Jarosława Kaczyńskiego, by wycofał się z pomysłu przeprowadzenia
referendum w sprawie obwodnicy Augustowa przechodzącej przez
Dolinę Rospudy.
28.02.2007 | aktual.: 28.02.2007 13:15
We wtorek premier powiedział, że zastanawia się nad referendum krajowym w tej sprawie. Wcześniej szef rządu proponował regionalne referendum, w którym mieliby się wypowiedzieć mieszkańcy Podlasia.
LPR uważa ten pomysł za niefortunny i apelujemy do premiera i środowiska PiS o wycofanie się z tego pomysłu - powiedział rzecznik klubu LPR Szymon Pawłowski na konferencji prasowej w Sejmie. Jego zdaniem, referendum nic by nie dało, bowiem jego wynik nie jest stanowiskiem wiążącym ani dla Komisji Europejskiej ani dla rządu.
Pawłowiec podkreślił, że referendum mogłoby spowodować lawinę kolejnych protestów ekologów w całym kraju. Każda duża trasa w jakiś sposób narusza środowisko, obszary chronionej przyrody, dlatego możemy się spodziewać, że gdybyśmy teraz ulegli, ekolodzy zaczęliby protestować przy każdej większej inwestycji- podkreślił poseł LPR.
W opinii szefa sejmowej Komisji Infrastruktury Janusza Kołodzieja (LPR) technologie, które będą zastosowane podczas budowy trasy przez Dolinę Rospudy gwarantują, że ingerencja w środowisko będzie minimalna.
Pytany, kto poniesie odpowiedzialność finansową jeżeli Komisja Europejska zdecyduje się ukarać Polskę za złamanie prawa unijnego Kołodziej powiedział, że należy zapytać o straty, jakie poniosą inwestorzy i Polska gdy zostaną wstrzymane rozpoczęte inwestycje. Te kary (Komisji Europejskiej) nie będą może aż tak duże i tak obciążające nasze państwo, jak w razie zatrzymania inwestycji- ocenił szef Komisji Infrastruktury.
Komisja Europejska wszczęła w środę drugi etap trwającej od grudnia przyspieszonej procedury przeciwko Polsce, w związku z budową obwodnic Augustowa i Wasilkowa oraz wezwała polski rząd do rozważenia alternatywnej trasy tych obwodnic. Trudno dokładnie przewidzieć, jak wysoką karę Trybunał orzekłby w sprawie Rospudy, ale nieoficjalnie w Brukseli mówi się, że KE może wnioskować o przynajmniej kilkanaście milionów euro.
W ocenie Kołodzieja, propozycja ekologów nie jest dobra, ponieważ również przebiega przez tereny chronione, a ponadto konieczne będzie wysiedlenie rolników mieszkających przy trasie alternatywnej obwodnicy.