LPR: komisja kończy prace blamażem
Półtoraroczny wysiłek prac komisji, które
miały tak istotny wpływ na kreowanie opinii publicznej, kończy się
blamażem - ocenił Bogdan Pęk (LPR) podczas debaty nad
raportem komisji śledczej badającej aferę Rywina. Pęk
zapowiedział, że Liga będzie głosowała za odrzuceniem raportu,
którego autorką jest Anita Błochowiak (SLD).
Poseł LPR ubolewał na tym, że "finał wielkiego spektaklu medialnego, który skupiał uwagę opinii publicznej, kończy się bez relacji z Sejmu". "To skandal, że sprawa, która spowodowała praktycznie obalenie rządu, jest tak sprawozdawana" - podkreślił
Pęk powiedział, że LPR będzie głosować za odrzuceniem raportu Błochowiak, przede wszystkim dlatego, że autorytatywne stwierdzenie, że "grupy trzymającej władzę" nie było, jest nonsensem. "Uważamy, że nie ma przytłaczających, jednoznacznych dowodów na to, by wskazać bezpośrednio osoby odpowiedzialne. Ale nie ma także - wobec licznych poszlak - żadnego uzasadnienia logicznego czy moralnego, by stwierdzić jednoznacznie, że 'grupy' nie było" - przekonywał.
Wskazał też gdzie - zdaniem LPR - jest "grupa trzymająca władzę". "To obóz prezydenta i partia, której nikt nie wybiera, a kreuje ona opinię publiczną. To Agora"- oświadczył. "To jest partia, która jak zatrąbi na wojnę, to nie ma siły, to większe Azory i mniejsze Azorki ruszają i dogryzają przeciwnikowi" - ironizował.
Jego zdaniem, w "grupie trzymającej władzę" są także media zdominowane całkowicie przez obce korporacje, które mają określone interesy i kreują obraz rzeczywistości w krzywym zwierciadle. "Polskie media są znaczną przyczyną nieszczęść, nie dlatego, że są tam źli dziennikarze, tylko dlatego, że struktura i pakiety własnościowe przeczą zasadzie zdrowego rozsądku"- dodał.
Pęk uważa, że jeśli w przyszłości będą pracować komisje śledcze, aby działać skutecznie, w ich składzie muszą być przedstawiciele każdego klubu. "Trzeba doprowadzić do zmiany ustawy o komisji śledczej, bo jeśli komisje śledcze miałyby zająć się sprawą Orlenu, refundacji leków czy afery paliwowej, muszą działać na innych zasadach" - dodał.
Skrytykował też propozycję PiS, by raport wrócił z powrotem do komisji. "To by oznaczało kontynuowanie cyrku, w którym niektórzy dzielni posłowie nadymaliby się tak, że mogłoby to zaszkodzić ich zdrowiu"- uważa.
"Nie wyrazimy zgody na kontynuowanie tej tragifarsy. Dalsza praca w takim składzie personalnym jak obecnie może doprowadzić do dalszej degrengolady polityczo-ekonomiczo-społecznej" - ocenił Pęk.
Zaznaczył też, że jeśli sprawa Rywina ma być wyjaśniona, to może się to stać tylko w następnym parlamencie. "Deklaruje, że do niej wrócimy"- dodał poseł.