LPR dał "rozłamowcom" jeszcze jedną szansę
Obradujący Zarząd Głowny LPR dał
piątce posłów, którzy odeszli z klubu i założyli Narodowe Koło
Parlamentarne (NKP) czas do czwartku do godz. 20 na podjęcie
decyzji czy wrócić do klubu Ligi. Na tę propozycję lider NKP
Bogusław Kowalski odpowiedział, że "daje zarządowi dwie godziny
więcej na przeproszenie posłów, którzy opuścili klub".
10.05.2006 19:00
Pięciu posłów: Kowalski, Andrzej Mańka, Robert Strąk, Anna Sobecka, Gabriela Masłowska było zwolennikami współpracy LPR i PiS. W odpowiedzi na list prezesa Jarosława Kaczyńskiego do Sobeckiej, niezależnie do ścisłego kierownictwa Ligi, podjęli oni negocjacje z PiS w sprawie koalicji rządowej. Pod koniec kwietnia opuścili klub Ligi i podpisali umowę koalicyjną z PiS i Samoobroną.
W reakcji na to klub Ligi wykluczył ich ze swojego grona oraz rozwiązał pomorski i lubelski okręg partii, w których prezesami byli Mańka (okręg lubelski) i Strąk (okręg pomorski). Jednak formalnie nadal są członkami LPR.
W ubiegłym tygodniu do koalicji PiS, Samoobrony przystąpiła również Liga. Przewodniczący kongresu LPR Marek Kotlinowski mówił wówczas, że nie widzi przeszkód, aby teraz "doszło do zjednoczenia" z posłami, którzy wyszli z klubu.
Kowalski podkreślił natomiast, że ruch samorządowy, którego powstanie ogłosił w kwietniu, może być bazą do powstania nowego ugrupowania politycznego. Jeżeli ten ruch zostanie sformalizowany to de facto będzie gotowa konstrukcja partyjna - ocenił lider NKP.