LPR apeluje do premiera o wycofanie polskich wojsk z Iraku
Liga Polskich Rodzin zaapelowała do premiera Kazimierza Marcinkiewicza o wycofanie polskich wojsk z
Iraku. W najbliższych dniach klub Ligi złoży w Sejmie projekt
uchwały w tej sprawie.
15.12.2005 | aktual.: 15.12.2005 14:52
Liga uzasadnia apel napięciem w relacjach między Iranem a Izraelem. Obecność polskich wojsk w tym regionie grozi wciągnięciem Polski w konflikt, w którym nie mamy żadnego interesu - powiedział przewodniczący Ligi Roman Giertych na konferencji prasowej w Sejmie.
Zaproponował, aby polscy żołnierze stacjonujący w Iraku zostali przeniesieni do Afganistanu, aby Polska nie była posądzana o to, że nie bierze udziału w wojnie z terroryzmem. Liga chce też, aby w Sejmie odbyła się debata na temat sytuacji geopolitycznej na Bliskim Wschodzie i zaangażowania Polski w regionie.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział we wtorek, że w ciągu dwóch tygodni rząd, w uzgodnieniu z prezydentem, podejmie decyzję w sprawie dalszego pozostawienia polskich wojsk w Iraku.
Dziennikarze pytali, czy skoro Polska wysłała już wojska do Iraku, nie powinna ich tam pozostawić aż do całkowitego ustabilizowania sytuacji. Giertych przedstawił scenariusz, w którym Izrael bombarduje obiekty nuklearne czy też uznawane za nuklearne na terenie Iranu, Iran odpowiada atakiem na Izrael, w konflikt zostają wmieszane wojska amerykańskie i polskie, a Rosja staje po stronie Iranu.
Nie wiem, czy to grozi konfliktem światowym, ale my musimy uwzględniać polski kontekst. My graniczymy z Rosją. (...) Nie pchajmy palców między zamykające się drzwi. To chyba najbardziej zdrowy odruch i podstawowy instynkt samozachowawczy - powiedział Giertych.
USA i Izrael zarzucają Iranowi dążenia do wyprodukowania broni jądrowej. Iran utrzymuje, że jego program atomowy ma wyłącznie cywilny charakter i zamierza produkować paliwo do elektrowni atomowych. Pod koniec października irański prezydent Mahmud Ahmadineżad powiedział, że Izrael trzeba "wymazać z mapy" świata. W środę wywołał kolejną falę krytyki ze strony świata, nazywając zagładę żydów "mitem".
Prezydent USA George W. Bush nazwał w środę Iran "realnym zagrożeniem". Bush podkreślił w wywiadzie dla telewizji Fox News, że względem Iranu nadal będą prowadzone działania "na froncie dyplomatycznym", ale ostatecznym celem jest "kres tyranii".