Łowcy duchów opowiadają o swojej pracy. "Zgłaszają się do nas prezesi banków, dyrektorzy"

Polskę obiegła wieść, że z domu w Turzy Wielkiej uciekła rodzina, bo w środku straszy. Postanowiliśmy więc więcej dowiedzieć się o duchach i porozmawiać z członkami Proffesional Team of Ghost Hunters, czyli polskimi łowcy duchów. - To nie jest tak, że jedziemy do każdego zgłoszenia. Najpierw dokładnie analizujemy nadesłane materiały, a potem zaczyna się wielodniowe śledztwo - mówi Agnieszka, jedna z łowczyń.

Karolina Rogaska

Karolina Rogaska: Rodzina w Turzy Wielkiej, jak twierdzi, zamieszkała w nawiedzonym domu. Jest źle do tego stopnia, że postanowili z niego uciec i przenieść się do przytułku Caritasu.

Agnieszka, łowczyni duchów: Tak, słyszałam o tym. Jeżeli rodzina ma spokój poza domem, to ta obca siła zdecydowanie związana jest z budynkiem, a nie z członkami rodziny. Prawdopodobnie to duchy poprzednich mieszkańców. Musiałabym jednak najpierw przeanalizować nagrania z domu, porozmawiać z tymi ludźmi, by powiedzieć coś więcej.

ZOBACZ WIDEO: "Oumuamua - pierwszy posłaniec. Niezwykłe odkrycie naukowców"

Za każdym razem ta praca wymaga tylu analiz?

Tak. I to nie jest tak, że jedziemy do każdego zgłoszenia. Najpierw dokładnie analizujemy nadesłane materiały, a potem zaczyna się wielodniowe śledztwo. Odsłuchujemy nagrania, robimy wywiad środowiskowy. Potem spędzamy noc w nawiedzonym miejscu lub z nawiedzoną osobą. Gdy zyskujemy pewność, że coś jest nie tak to wzywamy egzorcystę, który odprawia mszę i wygania złe moce.

Mają państwo jakiś specjalny sprzęt? Taki, jak z filmów o duchach?

Mamy rejestratory dźwięku, kamery rejestrujące w ciemności i rozpoznające zmiany temperatury w pomieszczeniu. Ostatnio zainwestowaliśmy też w radio, które dekoduje i tłumaczy sygnały wysyłane przez duchy.

Dużo osób się do was zgłasza?

Bywa, że nawet kilkanaście w ciągu miesiąca. Zdarzyła nam się prezes dużego banku, dyrektorzy znanych spółek. To nie jest tak, że tylko "ciemny lud" się spotyka z takimi problemami. Nawiedzenie może spotkać każdego.

I ile trzeba państwu zapłacić za interwencję?

Nic. Robimy to, żeby pomagać ludziom, a nie żeby na tym zarabiać.

Najtrudniejszy przypadek?

Duch przyczepił się do 6-miesięcznego dziecka. Rzucał nim po łóżeczku. Albo opętany dwulatek, który mówił jak dorosły człowiek. Trzeba było być bardzo ostrożnym, żeby wygonić tego demona, a zarazem małemu nie stała się żadna krzywda. Sama mam dziecko, więc bardzo przeżywam takie sprawy - od razu wyobrażam sobie, że to właśnie jego dotyczy sytuacja.

To wszystko brzmi niewiarygodnie. Wiele osób ma sceptyczne podejście do takich historii i trudno się im dziwić.

Jasne, rozumiem. I niech sobie będą sceptyczni. Zapewniam, że szybko przestaną, jeśli ich też spotka taka historia.

A może pani jakoś udowodnić, że rzeczywiście wyganiali państwo duchy?

Nie udostępniamy zebranych materiałów i nagrań, bo mogłoby to zaszkodzić tym, którym pomagamy.

Imię bohaterki zostało zmienione na jej prośbę

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Paweł S. małym świadkiem koronnym. "Składa obszerne wyjaśnienia"
Paweł S. małym świadkiem koronnym. "Składa obszerne wyjaśnienia"
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne