LOT zakazał rozmów o katastrofie
"W obliczu ogromnej katastrofy bardzo proszę wszystkich pracowników o nieudzielanie komentarzy do mediów" - napisał w oświadczeniu prezes LOT Sebastian Mikosz. Taką informację zamieszczono w sieci spółki trzy godziny po katastrofie prezydenckiego samolotu. O prośbie prezesa LOT napisała "Rzeczpospolita".
Firma LOT zatrudnia ok. 450 pilotów. Jak pisze dziennik pracownicy krytykują zakaz szefa. - Takich rzeczy nie powinno się narzucać - powiedział w rozmowie gazetą jeden z pilotów LOT-u.
Za złamanie tego zakazu pracownikom grozi upomnienie lub nagana.
Samolot Tu-154 wiozący delegację na rocznicę zbrodni katyńskiej rozbił się 10 kwietnia w Smoleńsku przy próbie lądowania w bardzo trudnych warunkach pogodowych. W katastrofie zginęło 96 osób - prezydent Lech Kaczyński z małżonką, parlamentarzyści, najwyżsi dowódcy wojska, duchowni, przedstawiciele rodzin polskich obywateli pomordowanych przed 70 laty w Katyniu, osoby towarzyszące delegacji i załoga samolotu.