Losowanie prezydenta Warszawy jest zgodne z prawem
W drugiej turze Kazimierz Marcinkiewicz
(PiS) i Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO) dostaną równo po 50%
głosów warszawiaków, wynika z badania Pentora wykonanego dla
"Życia Warszawy". Co by się stało, choć szansa na to jest mała,
gdyby kandydaci dostali tyle samo głosów? Zgodnie z prawem,
ostatecznie decydowałoby... losowanie.
Gdyby rzeczywiście kandydatka PO i kandydat PiS uzyskali dokładnie taką samą liczbę ważnych głosów warszawiaków, wtedy prezydentem Warszawy zostałaby ta osoba, która wygrałaby w większej liczbie obwodów. A tych w stolicy jest ponad 800, tłumaczy sędzia Józef Medyk, komisarz wyborczy w Warszawie. - Jeśli jednak stałoby się tak, że i tu jest remis, prezydenta Warszawy trzeba by wybrać drogą losowania.
Sędzia Medyk wspomina, że podobne losowania były już przeprowadzane, ale jeśli chodzi o radnych w niewielkich gminach, do 20 tys. mieszkańców. _ Jeżeli do wzięcia był jeden mandat, a dwie osoby miały tyle samo głosów, zbierała się komisja i trzeba było ciągnąć los_ - wspomina. Podobna sytuacja, jeśli chodzi o kandydatów na prezydenta Warszawy, jest wprawdzie mało prawdopodobna, ale nie jest niemożliwa. (PAP)