Londyn: zuchwała kradzież 6,5 mln dolarów
6,5 mln dolarów zniknęło w Londynie z furgonetki należącej do linii lotniczych British Airways, mimo, że po 11 września znacznie wzmożono ochronę na wszystkich brytyjskich lotniskach.
Pieniądze zostały przesłane z Bahrajnu. Przez londyńskie lotnisko Heathrow miały trafić do nowojorskiego portu lotniczego JFK.
Według agencji Press Association, napadu dokonano około godziny 7.30 czasu polskiego w części lotniska, gdzie obowiązują wzmożone środki bezpieczeństwa.
Kiedy na płytę lotniska podjechała furgonetka z oznaczeniami linii BA, po chwili zjawił się tam drugi, identyczny pojazd. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn, wyglądających na Azjatów. Obezwładnili kierowcę, który opuszczał właśnie lotnisko z ładunkiem ośmiu plastikowych skrzyń z pieniędzmi. Zakuli go w kajdanki, po czym sprawnie przenieśli skrzynie do swojej furgonetki. Cała akcja trwała dwie minuty.
Zdarzenie odbyło się bez świadków, zanim zdołano wszcząć alarm. Policja znalazła później palący się jeszcze pojazd niecałą milę od lotniska.
Firma przewozowa British Airways nie zanotowała kradzieży żadnej ze swoich furgonetek. Najprawdopodobniej cała operacja musiała być dziełem fachowców, którzy - jak się podejrzewa - dostali "cynk" od pracowników lotniska. Policja podjęła już poszukiwania złodziei. (an)