PolskaLokale wyborcze zalane. Wyborów 20 czerwca nie będzie?

Lokale wyborcze zalane. Wyborów 20 czerwca nie będzie?

Władze kilkunastu zalanych gmin alarmują, że nie są dziś w stanie zapewnić udziału w głosowaniu ludziom odciętym od świata. To oznacza, że wybory prezydenckie mogą zostać odwołane w całej Polsce, bo według ekspertów, z głosowania nie można wykluczyć nawet najmniejszej gminy - pisze dziennik.pl.

08.06.2010 | aktual.: 08.06.2010 10:00

Gmina Gorzyce na Podkarpaciu to dziś jedno wielkie rozlewisko. Cztery metry głębokości. Kościół - zalany. Trzy szkoły - zalane. Podobnie jak cztery remizy i dom kultury. - I gdzie ja mam wybory zrobić? - zastanawia się Jan Czech, sekretarz gminy Gorzyce. To nie jedyne miejsce w Polsce, gdzie sytuacja wygląda w ten sposób.

Władze kilkunastu innych zalanych gmin alarmują, że nie są dziś w stanie zapewnić udziału w głosowaniu ludziom odciętym od świata. Lokale wyborcze są pozalewane i z pewnością nie wyschną do wyborów. Zajęci walką z żywiołem samorządowcy nie mają ani głowy, ani możliwości zorganizowania nowych lokali wyborczych. Jednak aby wybory były ważne, bezwzględnie wszyscy muszą mieć warunki do oddania głosu.

"Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że właśnie z powodu ciężkiej sytuacji, Państwowa Komisja Wyborcza przygotowuje kryzysowe scenariusze na przeprowadzenie wyborów w gminach zaatakowanych przez powódź.

PKW jest gotowa pokryć koszty dowożenia do lokali wyborczych wszystkim tym, którzy zostali ewakuowani lub znajdują się na terenach odciętych od świata.

- W obecnej sytuacji decyzja o przeprowadzeniu wyborów znajduje się wyłącznie w rękach premiera - mówi gazecie osoba znająca plany PKW. - Jeśli szef rządu nie ogłosi stanu klęski żywiołowej, PKW musi przeprowadzić wybory - dodaje.

Tyle, że największa odpowiedzialność spadnie na samorządy, które obecnie zajmują się głównie łataniem wałów, zapewnianiem pomocy poszkodowanym oraz zapobieganiem wybuchowi coraz bardziej prawdopodobnej epidemii.

Przełożenie wyborów diametralnie zmieniłoby strategie wyborcze wszystkich kandydatów. Rządowi raczej nie jest to na rękę. Premier Donald Tusk podczas wizyty w Sandomierzu w niedzielę zapewniał, że nie ma zagrożenia dla wyborów prezydenckich na terenach poszkodowanych przez powódź i w związku z tym wybory się tam odbędą.

Widać jednak, iż sytuacja jest dynamiczna, a na terenach powodziowych jest coraz trudniej. PKW jeszcze we wtorek ma ogłosić szczegóły planu kryzysowego - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (200)