Łódzkie. Policjant podejrzany o mord
Dwaj policjanci zostali aresztowani na wniosek łódzkiej prokuratury. Są podejrzanymi ws. śmierci mieszkańca Piątku, miejscowości w województwie łódzkim. Sąd zadecydował, że w celi spędzą co najmniej trzy miesiące.
W lesie koło miejscowości Piątek natrafiono na ciało 30-letniego mężczyzny. Sekcja zwłok wykazała, że do zgonu mogło dojść z powodu obrażeń spowodowanych przez osoby trzecie.
Jak się okazało, co potwierdził PAP st. asp. Mariusz Kowalski z Komendy Powiatowej Policji w Łęczycy, "2 kwietnia około godziny 23 dwoje policjantów z posterunku w Piątku prowadziło interwencję w mieszkaniu, w którym 30-latek mieszkał z bratem i matką. Dotyczyła ona zgłoszenia przemocy domowej".
Awanturę wszczął pijany 30-latek, a jego zachowanie zagrażało kobiecie.
Policjantowi grozi dożywocie
Zdaniem łódzkich śledczych zebrany materiał dowodowy dał podstawy do zarzucenia 33-letniemu funkcjonariuszowi policji (z 13-letnim stażem służby - przyp. red.) przestępstwa przekroczenia uprawnień i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, następstwem którego była śmierć pokrzywdzonego, a także bezprawnego pozbawienia wolności 30-latka oraz naruszenia nietykalności cielesnej jego brata – donosi PAP.
Grozi za to dożywotni pobyt w więzieniu.
Czytaj także: Podhale. Strażacy reanimowali psa
Z kolei 35-letnia policjantka (z 9-letnim stażem służby – przyp. red.) miała dopuścić się m.in. niedopełnienia obowiązków służbowych, narażenia pokrzywdzonych na niebezpieczeństwo oraz poświadczenia nieprawdy.
Podejrzanej grozi do 5 lat więzienia.
Podejrzenie matactwa
Podstawą do aresztowania policjantów z łódzkiego garnizonu "była obawa matactwa, a w stosunku do policjanta także grożąca mu surowa kara" – wyjaśnił agencji rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Czytaj również: Tragedia w Małopolsce. Nie żyje 2-latek
Policjanci zostali zawieszeni w czynnościach służbowych. Wszczęte zostały także postępowania zmierzające do wydalenia ich ze służby.