PolskaŁódzka policja złapała "Indiana"

Łódzka policja złapała "Indiana"

Łódzcy policjanci zatrzymali 44-letniego Grzegorza B. ps. Indian, podejrzanego o kierowanie grupą przestępczą działającą na terenie województwa łódzkiego. Mężczyzna został zatrzymany, gdy wychodził z budynku sądu, gdzie odpowiadał za napady na TIR-y - poinformował rzecznik łódzkiej policji podinsp. Tomasz Klimczak.

06.10.2005 | aktual.: 06.10.2005 16:25

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Według policji, "Indian" (pseudonim jak amerykańska marka motocykla) jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa oraz kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Wcześniej w ręce policjantów wpadli jego wspólnicy 39-letni Michał J. i 29-letni Piotr O., podejrzani o udział w grupie przestępczej i napady na TIR-y. Obaj zostali już aresztowani. Policja zapowiada kolejne zatrzymania.

'Indian' był wcześniej członkiem grupy Edmunda R. pseud. Popelina i przyjacielem szefa. Napadali na TIR-y, kradli samochody, handlowali bronią. Jednak kłótnie i spory między nimi doprowadziły do tego, że wypowiedział mu posłuszeństwo i zorganizował swoją grupę - wyjaśnił Klimczak.

Ostatnie wspólne działanie obu gangsterów to próba walki między konkurencyjnymi grupami o wpływy w mieście, do której doszło kilka miesięcy temu w okolicach jednego ze stadionów sportowych w Łodzi. Tam jeden z "żołnierzy" konkurencyjnej dla "Popeliny" grupy został postrzelony. Później drogi obu gangsterów się rozeszły. Doszło do eskalacji walk między ich grupami. Gangsterzy "Popeliny" porwali "Indiana", wywieźli do lasu i pobili. W odwecie grupa Grzegorza B. porwała właściciela jednego z łódzkich komisów.

Edmund R. i kilku jego "żołnierzy" zostali zatrzymani w lipcu niedaleko Poddębic (Łódzkie); wpadli w zorganizowaną przez policjantów blokadę. Prokuratura przedstawiła R. zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym i nielegalnego posiadania broni palnej tzw. strzelającego długopisu. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.

Kilka miesięcy wcześniej "Popelina" opuścił warunkowo więzienie, w którym odbywał karę 10 lat pozbawienia wolności za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, zajmującą się m.in. wymuszeniami haraczy od biznesmenów. Grupa działała w połowie lat 90. Jej członkowie wymuszali haracze od łódzkich biznesmenów w wysokości od 100 tys. do miliona złotych. Do zastraszania ofiar używali broni i ładunków wybuchowych. Sprawa gangu "Popeliny" była jedną z pierwszych w Polsce, w której na dużą skalę zastosowano instytucję świadka incognito.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)