Łódzka kuria chce zarobić na kopalni piasku. Mieszkańcy dowiedzieli się, gdy nagle wycięto las
Archidiecezja łódzka znalazła się w ogniu krytyki miłośników przyrody po tym, jak przypadkowo wyszło na jaw nowe przedsięwzięcie biznesowe duchownych. Na kościelnej działce pod Łodzią powstaje odkrywkowa kopalnia piasku. Protestują mieszkańcy i działacze Partii Zielonych, bo inwestycja zdewastuje tereny, które dotąd służyły spacerowiczom i biegaczom.
15.05.2020 | aktual.: 15.05.2020 20:27
"Zatrzymajmy biznes Archidiecezji Łódzkiej. Las to nie miejsce na biznes" - pod taką petycją skierowaną do wójta gminy Porszewice zbiera podpisy Partia Zieloni. W lutym tego roku wycięto 10 hektarów lasu w gminie pod Łodzią. To miejsce opisywane jako "Uroczysko Porszewice", przez które przebiegają ścieżki dla spacerowiczów. Dopiero po wycince mieszkańcy zorientowali się, że na terenach należących do archidiecezji łódzkiej zaczęły się przygotowania do uruchomienia kopalni piasku.
Łódź. Kopalnia na kościelnych gruntach
- Zazwyczaj chodziłam tam na spacery. Nie mogłam uwierzyć, kiedy pewnego dnia zobaczyłam sterty wyciętych drzew i gigantyczne spustoszenie - opowiada Dorota Sujecka, nauczycielka z Konstantynowa Łódzkiego. To ona powiadomiła działaczy Partii Zielonych o przygotowaniach do inwestycji. - Takie tereny leśne są wyjątkowo cenne. Jestem zbulwersowana, że ktoś wpadł na pomysł, aby zorganizować tu kopalnię piasku. Obawiam się, że nie pozostanie to bez wpływu na poziom wód w okolicy. Przecież w województwie mamy ogromny problem z suszą - komentuje.
Z dokumentów gminy wynika, że kościelna działka kryje pod ziemią złoże prawie 2 mln metrów sześciennych piasku i żwiru. Archidiecezja łódzka, na której czele stoi abp Grzegorz Ryś, wydzierżawiła teren przedsiębiorcy zajmującemu się wydobyciem kruszywa. Ten zaś planuje urządzić tam odkrywkę sięgającą na głębokość ponad 20 metrów.
Zgodę na wycinkę lasu i inwestycję wydał wójt gminy Pabianice Marcin Wieczorek. Jeszcze niedawno tłumaczył w lokalnej gazecie, że do urzędu nie trafił ani jeden protest przeciwko inwestycji. Przekonywał też, że piasek jest potrzebny do budowy okolicznych dróg.
Urzędnicy ochrony środowiska reagują
W sprawie kopalni zareagowała jednak Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi. Zarzuca wójtowi Porszewic rażące naruszenie prawa. Zezwalając na powstanie odkrywki, pominął ocenę oddziaływania na środowisko oraz etap konsultacji inwestycji z mieszkańcami.
"Objęte wnioskiem zadrzewienia stanowią siedlisko co najmniej kilkudziesięciu gatunków prawnie chronionych zwierząt, w tym w większości ptaków. (...) Nawet poza sezonem lęgowym na tak wielkim leśnym obszarze występuje co najmniej kilkadziesiąt gatunków ptaków, choćby pospolitych, należących do takich rodzajów jak sikora, dzięcioł, kowalik, kos" - czytamy w stanowisku RDOŚ. Urzędnicy zaskarżyli decyzję wójta do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Zwrócili uwagę na niewiarygodnie krótki czas lustracji terenu w poszukiwaniu chronionych zwierząt i roślin (rzekomo ich nie znaleziono). Sprawdzenie to zajęło jeden dzień.
Jak Kościół tłumaczy inwestycję?
Wirtualna Polska skierowała pytania do archidiecezji łódzkiej o cel inwestycji oraz na co zostaną przeznaczone ewentualne zyski z działalności. Do czasu publikacji nie uzyskaliśmy jednak odpowiedzi.
Wcześniej ks. Paweł Kłys, rzecznik prasowy łódzkiej kurii tłumaczył, że wspomniane działki zostały wykupione, aby chronić otoczenie sąsiedniego centrum rekolekcyjnego należącego do diecezji. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego duchowni zdecydowali się udostępnić las pod inwestycję. Duchowny zapewnił za to, że po wydobyciu piasku teren zostanie poddany rekultywacji i ponownie zostaną tam posadzone drzewa.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl