Łódź. "Szkolenie z konsumpcji piwa". Chcieli obejść restrykcje, zareagowała policja
Epidemia koronawirusa spowodowała zahamowanie gospodarki. Stratne są m.in. restauracje, które po raz kolejny są zamknięte. Obostrzenia próbował obejść właściciel lokalu gastronomicznego Gorąca Kiełbasiarnia z Łodzi. Gdy o tym zakomunikował, interweniowała policja.
Koronawirus wciąż daje się we znaki. Coraz trudniejsza staje się sytuacja epidemiczna w Polsce. Zamyka się wiele firm, które nie są w stanie przejść tego kryzysu. Jedną z najbardziej poszkodowanych branż jest gastronomia. Właściciele restauracji próbują "obejść" obostrzenia. Jednak ich pomysły, niekiedy bardzo kreatywne, nic nie pomagają. Przekonał się o tym właściciel Gorącej Kiełbasiarni z Łodzi.
Na facebookowym profilu Gorącej Kiełbasiarni pojawiła się informacja, że od poniedziałku oprócz zamawiania jedzenia na wynos, będzie można skorzystać z usług szkoleniowych. "Rząd sugeruje przedsiębiorcom większą elastyczność? Wzięliśmy sobie tę sugestię do serca" - czytamy.
Nowe usługi, które miała świadczyć restauracja to: szkolenie z prawidłowego korzystania z noża, widelca oraz łyżki i łyżeczki, a także poprawna konsumpcja kawy, herbaty, piwa, soków oraz innych napojów.
"Na sali wykładowczej jest 7 stanowisk szkoleniowych. Po zakupie materiałów dydaktycznych (soki, piwa, dania, napoje) kursanci po wypełnieniu kwestionariusza osobowego (niezbędny w czasach COVID-19) przystępują do szkolenia" - przekazała Kiełbasiarnia.
Koronawirus. Restauracja próbuje obejść obostrzenia, interweniuje policja
Jak przekazał właściciel restauracji, nie udało się obejść obostrzeń, gdyż od 28 grudnia rząd zakazał także prowadzenia szkoleń.
"W związku z powyższym jesteśmy zmuszeni wstrzymać nasze usługi w zakresie szkolenia. Zostaliśmy o tym poinformowani przez funkcjonariuszy policji" - dodała restauracja w komunikacie i zachęciła do "doskonalenie techniki spożywania dań, zamawiając je na wynos".