Łódź: chronił, postrzelił, posiedzi
Łódzki Sąd Okręgowy skazał w poniedziałek na cztery lata więzienia byłego ochroniarza z Pabianic - Damiana K., oskarżonego o śmiertelne postrzelenie 21-letniego mężczyzny.
Był to ponowny proces w sprawie byłego ochroniarza. W październiku 1998 r. łódzki sąd uznał 27-letniego wówczas Damiana K. winnym nieumyślnego zabójstwa i skazał go na karę 2 lat więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Sąd Apelacyjny uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Do zdarzenia doszło w marcu 1997 roku w barze "Markus" w Pabianicach koło Łodzi. Ochroniarz zwrócił uwagę trzem mężczyznom, którzy wulgarnie odzywali się do kelnerki. Młodzieńcy, których Damian K. uspokajał, wyszli z baru. Po chwili wrócili z kilkoma kolegami i rozpoczęli bójkę.
Ochroniarz wyciągnął broń i odbezpieczył. W pewnym momencie broń wystrzeliła. Kula trafiła w głowę jednego z napastników - 21-letniego Piotra S.
Oskarżony, który odpowiadał z wolnej stopy, konsekwentnie utrzymywał, że broń wystrzeliła przypadkowo, gdy ktoś potrącił jego rękę, w której trzymał pistolet. Nie przyznał się ani do zabójstwa, ani do zamiaru zabójstwa.
Prokurator żądał dla Damiana K. 15 lat więzienia. Sąd orzekł 4 lata więzienia, zakaz wykonywania zawodów związanych z ochroną i bezpieczeństwem osób i mienia przez 5 lat oraz przepadek pistoletu na rzecz Skarbu Państwa. Oskarżony ma też zapłacić 5,5 tys. zł tytułem zwrotu kosztów procesu oskarżycielowi posiłkowemu, którym jest brat ofiary oraz ok. 2000 zł matce ofiary, która wystąpiła z powództwem cywilnym, domagając się zwrotu kosztów pogrzebu.
Wyrok nie jest prawomocny. (mk)