"Litwa może stać się parobkiem Polski"
Polsko-litewskie partnerstwo strategiczne może
przekształcić Litwę w parobka Polski - przestrzega litewski
politolog Kestutis Girnius na łamach tygodnika "Veidas".
08.11.2007 13:31
W publikacji pt. "Dobry sąsiad, a niestrategiczny partner" politolog wyraża opinię, że Polska nie jest i nie będzie strategicznym partnerem Litwy, gdyż jest państwem dziesięciokrotnie większym.
Strategicznymi partnerami stają się zazwyczaj państwa zbliżone do siebie pod względem wielkości i wpływów lub w sytuacja, gdy małe państwo odgrywa szczególną rolę w życiu gospodarczym czy bezpieczeństwie geopolitycznym dużego państwa - uważa litewski politolog.
Odnotowuje on, że interesy Polski nie zawsze są zbieżne z interesami Litwy i Polska ich się nie wyrzeknie.
Girnius zaznacza, że handel z Rosją czy Ukrainą dla Polski jest ważniejszy niż handel z państwami bałtyckimi. Polska bardziej jest też zainteresowana dobrym połączeniem ze Wschodem, dlatego nie przywiązuje szczególnej uwagi do połączeń drogowych i kolejowych z krajami bałtyckimi. Również zainteresowanie Polski projektem budowy nowej elektrowni atomowej nie wynika z sympatii do Litwy, a z zapotrzebowania na energię elektryczną.
Polska dla Litwy jest ważniejsza niż Litwa dla Polski. Przez terytorium Polski przebiegają połączenia lądowe Litwy z Zachodem. Przez terytorium Polski prawdopodobnie będzie przebiegał nowy ropociąg i gazociąg - przypomina politolog.
Wyraża opinię, że "nowy rząd Polski, tak jak jego poprzednicy, będzie tak samo nieugięty w negocjacjach, gdyż ma wszystkie atuty i nie jest organizacją charytatywną".
"Polska dla Litwy jest chyba najważniejszym sąsiadem. (...) Litwa jednak powinna zapomnieć o strategicznym partnerstwie z dużo potężniejszym sąsiadem, gdyż takie partnerstwo może przekształcić Litwę w parobka. (...) Jeżeli Polska dążyłaby do zajęcia w regionie pozycji lidera, musimy jej życzyć powodzenia, ale absolutnie nie przyczyniać się do tego" - pisze litewski politolog.
Aleksandra Akińczo