ŚwiatLitwa kontra alkohol. Mieszane skutki wielkiej krucjaty

Litwa kontra alkohol. Mieszane skutki wielkiej krucjaty

Litwini piją najwięcej w Unii Europejskiej i mają najgorsze statystyki zdrowotne. Ale próby ograniczenia spożycia do dziś budzą duże kontrowersje. Sprawa ciągnie w dół notowania partii rządzącej przed wyborczym maratonem.

Litwa kontra alkohol. Mieszane skutki wielkiej krucjaty
Źródło zdjęć: © PAP
Oskar Górzyński

Jeszcze niedawno Aurelijus Veryga był szanowanym profesorem psychiatrii znanym z zaangażowania w walkę z uzależnieniami. Dziś, jako litewski minister zdrowia, jest jednym z najbardziej nielubianych polityków w kraju. Głównie z jednego powodu: wprowadzonych przez rząd Litewskiego Związku Zielonych i Rolników (LVŽS) ograniczeń w dostępie do alkholu.

Wprowadzone w ubiegłym roku restrykcje są najostrzejsze w Europie: wiek uprawniający do spożywania alkoholu podniesiono do 20 lat, podniesiono akcyzy, zakazano reklam wszystkich trunków i wprowadzono ścisły zakaz sprzedaży po godzinie 20 w tygodniu i po 15 w niedzielę.

Rekordy spożycia

Skąd tak drastyczne środki? Litwa od dawna przodowała w statystykach spożycia alkoholu w Unii Europejskiej. Według danych WHO, przeciętny Litwin wypija w roku ok. 15 litrów czystego alkoholu. Tylko w Mołdawii średnio pije się więcej. Z tym łączą się problemy zdrowotne: Litwini najczęściej w Europie chorują na gruźlicę i choroby wieńcowe. Mają też najwyższy na świecie współczynnik samobójstw.

Wprowadzeniu "zamordystycznych" zmian towarzyszyły ogromne kontrowersje. Ale jak zauważa w rozmowie z WP dziennikarz i znawca Litwy Dominik Wilczewski, problem alkoholowy jest na tyle poważny, że za restrykcjami głosowała nawet część opozycji (w tym Akcja Wyborcza Polaków na Litwie).

Minister Veryga dziś chwali się wynikami krucjaty. W wywiadzie z portalem Politico cytuje statystyki: średnie roczne spożycie spadło o litr na osobę, wpływy z akcyzy powiększyły się o 80 milionów euro, a liczba zgonów związaych z alkoholem spadła prawie o połowę (w stosunku do 2010 roku).

Na wsi nadal się pije

Sukcesy te nie przekonują jednak większości Litwinów. Jak mówi Wilczewski, ci zresztą szybko znaleźli sposoby na omijanie restrykcji.

- Problem w tym, że w tej formie zakaz głównie jest odczuwalny przez młodych ludzi w miastach, którzy chcą sobie poszaleć w weekend. Największy problem jest na wsi. A tam jak ludzie wcześniej się upijali wynalazkami i tanim piwem w wielkich plastikowych butlach, tak dalej sie upijają - ocenia.

Stosunkowo prostym sposobem na pokonanie prawa bywają też podróże na Białoruś i do Polski. W Polsce supermarkety w przygranicznych miejscowościach przeżywają regularne "najazdy" gości z Litwy (choć to głównie efekt niższych cen żywności).

W rezultacie, ograniczenia są niepopularne. I choć największe emocje sprawa budziła w ubiegłym roku, to sprawa wciąż ciąży na wizerunku partii rządzącej - i to tuż przed wyborczym maratonem. Już w niedzielę Litwa wybierze nowego prezydenta. Popierany przez LVŽS kandydat, premier Saulius Skvernelis, prawdopodobnie odpadnie w pierwszej turze wyborów. Prognozy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego pokazują, że partia prawdopodobnie przegra z chadeckim Związkiem Ojczyzny.

Ale fakty te nie studzą zapału Verygi i jego kolegów. Jak donosi Politico, wśród pojawiających się pomysłów jest wprowadzenie jednolitych akcyz na alkohol we wszystkich państwach bałtyckich, a także legalizacja - i regulacja domowego bimbru.

Litewski przykład nie odstrasza też zwolenników alkoholowych restrykcji w Polsce. Krzysztof Brzózka z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych nie ma wątpliwości, że tym samym kursem powinien pójść nasz kraj.

- Te rozwiązania są zgodne z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia i innych międzynarodowych gremiów - mówi Brzózka. Ich działanie jest udowodnione, są na ten temat profesjonalne analizy i badania. Zamiast podwyższania akcyzy my proponujemy wprowadzenie minimalnej ceny za porcję alkoholu, tak jak zrobiono to w Szkocji i jak planuje się zrobić np. w Irlandii - przekonuje.

Jak dodaje, główne przeszkody są dwie: działania lobby producentów alkoholu oraz - co pokazał przykład Litwy - względy polityczne.

- Czekam na polityka, który będzie miał odwagę wprowadzić takie zmiany - mówi dyrektor PARPA.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (94)